Przegrana po dobrym meczu
W sobotę rano chłopcy z rocznika 2007 rozegrali mecz na szczycie. Naszymi gośćmi byli zawodnicy z FA Piaseczno, z którymi przegraliśmy w pierwszej rundzie. Teraz mieliśmy wielką ochotę na rewanż, ale niestety mimo bardzo dobrego meczu naszych zawodników ulegliśmy. O porażce zdecydowały feralne trzy minuty trzeciej kwarty, w której straciliśmy aż trzy gole.
Początek meczu był bardzo dobry. Osiągnęliśmy wyraźną przewagę, stworzyliśmy sporo dobrych okazji, których niestety nie potrafiliśmy wykorzystać. Byliśmy bardzo skoncentrowani, dzięki czemu uzupełnialiśmy się zarówno w ofensywie jak i defensywie. Mobilizacja w drużynie była taka jaka zawsze być powinna. Niestety chwilami brakowało nam zdecydowania, przez co kilka piłek przegraliśmy. Wszystko jednak szło w dobrą stronę, aż w 10 minucie… straciliśmy bramkę Goście również grali bardzo dobrze, ale jeśli ktoś zasługiwał na prowadzenie w tej kwarcie to na pewno my.
Po przerwie nie zamierzaliśmy się przejmować jednobramkową stratą i szukaliśmy okazji do wyrównania. Udało się już w 16 minucie. Szymon Kazana wypuścił Igora Wydmańskiego, który ścigał się z wybiegającym bramkarzem. Wydawało się, że Igor nie ma miejsca na to by oddać celny strzał. A jednak, kto jak kto, ale Wydma zawsze znajdzie sposób by piłka wpadła do siatki
Mecz był wyrównany, już nie przeważaliśmy ale też nie przeważali goście. Widać było, że jedni i drudzy chcą ten mecz wygrać, nikt nie będzie zadowalał się remisem. Niestety skuteczność znów była po stronie rywala przez co w 19 minucie ponownie przegrywaliśmy. Nie składaliśmy jednak broni i walczyliśmy nadal. W 25 minucie kolejną asystą popisał się Szymon Kazana, a podanie wykorzystał drugi z naszych super snajperów, czyli Igor Kyrcz.
Do końca drugiej kwarty wynik już się zmienił, a więc po pierwszej połowie był remis 2:2. Remis zasłużony, bo obie drużyny grały bardzo dobrze, choć jeśli mielibyśmy oceniać co byłoby bardziej sprawiedliwe – to powinniśmy minimalnie prowadzić.
Trzecia kwarta zaczęła się ponownie od naszych ataków, których nie umieliśmy wykorzystać. Zemściło się to w 35 minucie meczu. Dośrodkowanie z rzutu wolnego w nasze pole karne spowodowało nieco zamieszania, piłka poodbijała się w lewo i prawo aż spadła pod nogi napastnika i po raz trzeci w tym meczu przegrywaliśmy. Wcale nas to nie podłamało. Walczyliśmy jak wcześniej i próbowaliśmy wyrównać. Byliśmy nieustępliwi a co najważniejsze wierzyliśmy w końcowy triumf.
Tym bardziej trudno zrozumieć co stało się między 41 a 44 minutą meczu, kiedy to straciliśmy aż 3 gole i przegrywaliśmy aż 6:2. Gol na 4:2 ewidentnie nas podłamał, bo kolejne dwie bramki oddaliśmy zupełnie bez walki. Ani akcje, ani strzały gości nie były lepsze niż do tej pory. Wcześniej umieliśmy skutecznie się bronić, a podczas tych trzech minut wyglądaliśmy na załamanych zawodników, nie umiejących nic.
To że jednak umiemy już bardzo dużo mogliśmy zobaczyć w ostatniej akcji tej feralnej kwarty. Wówczas najpiękniejszą akcję meczu przeprowadzili Igor Wydmański z Igorem Kyrczem. Najpierw ‚Wydma’ wypatrzył ‚Kurczaka’ między obrońcami. Kurczak odwdzięczył się doskonałym podaniem Wydmie, a temu pozostało już tylko trafić do pustej bramki. 6:3. Taki wynik był po 45 minutach.
Ostatnia kwarta była nieco słabsza w naszym wykonaniu. Chłopcy chyba myśleli o tym, że mecz jest jednak przegrany i nie graliśmy już tak dobrze, choć wciąż nieźle. Rywal jednak czuł się na boisku jak ryba w wodzie. Grał swobodnie i zwyczajnie lepiej od nas. Najpierw po faulu w naszym polu karnym Sędzia podyktował rzut karny dla gości. W naszej bramce stał wówczas Bartek Świdnicki, który zmienił Szymona Flaka. Bartek doskonale wyczuł intencje strzelającego i znakomicie odbił strzał. Co ciekawe w pierwszej rundzie FA Piaseczno również miało rzut karny, również na bramce stał wtedy Bartek Świdnicki i także nie dał się pokonać. Brawo!
Niestety co się nie udało z rzutu karnego udało się rywalom z akcji. W 49 minucie przegrywaliśmy już 7:3. Wydawało się, że takim wynikiem zakończy się mecz, ale w ostatniej akcji popełniliśmy błąd przy krótkim rozegraniu piłki z piątego metra co rywal natychmiast wykorzystał.
Przegraliśmy aż 8:3 ale z przebiegu spotkania obiektywnie mówiąc nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Zagraliśmy znacznie lepiej niż w pierwszym meczu, w którym to przegraliśmy 6:3. Pokazaliśmy po raz kolejny w tym sezonie, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem. To bardzo cieszy. W takich meczach, z takim przeciwnikiem, możemy się wiele nauczyć i na pewno sobotnia lekcja nie pójdzie na marne.
Nie wybieramy najlepszego zawodnika. Wyróżnienie trafia do Igora Wydmańskiego i Szymona Kazany. Podkreślamy jednak, że cały zespół spisał się bardzo dobrze!
FT reprezentowali:
- Szymon Flak – bramkarz III kwarty i zawodnik z pola w czwartej
- Bartek Świdnicki – bramkarz w IV kwarcie i zawodnik z pola wcześniej
- Julek Sveen – kapitan
- Szymon Wolak
- Szymon Kyrcz
- Kuba Janus
- Igor Wydmański 2 gole
- Igor Kyrcz 1 gol i 1 asysta
- Szymon Kazana – 2 asysty
- Kuba Musialik
Foto relacja z tego spotkania już niebawem na naszym facebooku. Jej autorem jak zwykle Tata Kuby Musialika, któremu serdecznie dziękujemy!
Najnowsze komentarze