Home > Relacje meczowe > Pewne zwycięstwo nad Pumą

Pewne zwycięstwo nad Pumą

Październik 25th, 2016

Rocznik 2007 w miniony weekend rywalizował z zespołem FC Puma. Po pierwszym, zaciętym spotkaniu i tym razem spodziewaliśmy się dużych emocji. Niestety tych za wiele nie było, a to za sprawą taktyki rywala, który ograniczał się wyłącznie do bronienia i nawet przy niekorzystnym wyniku nie dążył do osiągnięcia przynajmniej remisu. Był to więc dziwny mecz, ale z punktu szkoleniowego bardzo ciekawy.

Ciekawy bowiem chłopcy mogli przekonać się, że do ideału jeszcze nam daleko. Rozgrywanie piłki od własnej bramki bez presji przeciwnika – ten wyczekiwał na nas głęboko schowany na własnej połowie – teoretycznie nie powinno sprawiać nam problemów. A jednak czasem graliśmy niedokładnie. Co prawda takich sytuacji było niewiele, ale musimy dążyć do tego by bez rywala każde podanie było celne. Ponadto chwilami brakowało właściwej komunikacji.

Poprzednim akapitem możemy właściwie zamknąć opisywanie negatywnych stron naszej gry. Pozytywów było znacznie więcej. Cieszył sposób rozgrywania akcji, umiejętność dostosowania się do sytuacji, świadomość potrzeby zmiany strony boiska, strzałów z dystansu gdy w polu karnym czają się wszyscy zawodnicy rywala, gry na jeden kontakt z natychmiastową zmianą miejsca po zagraniu, zmiana tempa akcji.  To rzeczy których się uczymy na co dzień i które doprowadziły nas do zwycięstwa w tym meczu.

Dzięki niedzielnej potyczce z Pumą mogliśmy w znacznie większym stopniu niż zwykle przećwiczyć utrzymanie się przy piłce na połowie przeciwnika. Niezależnie od klasy rywala taka gra nigdy nie należy do łatwych ponieważ charakteryzuje ją bardzo mała ilość miejsca na boisku a podejmowane decyzje muszą być przede wszystkim szybkie. Okazuje się, że i tym warunkom nasi zawodnicy wielokrotnie byli w stanie sprostać.

Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem FT 1:0. W 8 minucie meczu, gola po podaniu Szymona Wolaka zdobył Igor Kyrcz. Była to bardzo ważna bramka, otwierająca wynik i pozwalająca z jeszcze większą swobodą operować piłką już bez presji uciekającego czasu. Miło było popatrzeć jak zawodnicy FT uwalniają się spod krycia, znajdują sobie wolną przestrzeń.

Mimo prowadzenia obraz gry się nie zmieniał bowiem rywal nie planował odrabiać strat, lecz ograniczał się do bronienia własnej bramki. Doszło do tego, że gdy nasz bramkarz otrzymał podanie i zatrzymał piłkę, stał z nią dobrych kilkadziesiąt sekund nieatakowany przez nikogo. Uznaliśmy jednak, że jest za zimno by w ten sposób wyczekiwać ostatniego gwizdka meczu i dążyliśmy do strzelenia kolejnych goli.

W drugiej kwarcie dołożyliśmy jedną bramkę. Odbiorem i sprytnym przerzuceniem piłki nad rywalem popisał się Igor Wydmański. Następnie podprowadził piłkę kilka metrów i uderzył pod poprzeczkę. Bramkarz był nieco źle ustawiony i nie sięgnął piłki. 2:0.

Kolejne minuty były niemal identyczne. Próbowaliśmy przedrzeć się przez skomasowaną obronę gospodarzy gdzie najczęściej rywal wybijał nas z rytmu, przez co od nowa budowaliśmy akcję. Raz tylko gospodarze mogli zdobyć bramkę, gdy po rzucie z autu nie upilnowaliśmy krycia, a mocny strzał oddal napastnik Pumy. Znakomicie jednak spisał się Szymon Flak, który odbił piłkę na słupek, po czym pewnie złapał.

Trzecia kwarta długimi minutami wyglądała identycznie jak dwie poprzednie, ale ostatecznie okazała się przełomowa. Momentem zwrotnym była 42 i 43 minuta. W 42 nasza nieporadność opisywana w drugim akapicie tej relacji przyniosła dość niespodziewaną bramkę dla gospodarzy. Wynik 2:1 to już nie to samo co 2:0 i wszyscy pewnie zastanawiali się, że już za chwilę może być remis. Na szczęście nasi zawodnicy odpowiedzieli niczym rasowy bokser i w 43 minucie zdobyli gola na 3:1. Mocny strzał oddał Igor Wydmański, ale piłka odbiła się od słupka, tam już czekał Igor Kyrcz bez problemu umieszczając piłkę w siatce. Na tym kwarta się nie skończyła. Przez cały kwadrans dość często próbowaliśmy strzałów z dystansu, aż wreszcie w 45 minucie po podaniu Maćka Maciąga, w swoim stylu uderzył nasz kapitan Julek Sveen i zdobył czwartego gola dla FT.

Ostatnia kwarta zakończyła się bezbramkowym remisem. Przed nią przygotowywaliśmy się na odważniejszą grę rywala. Byliśmy przekonani, że Puma wreszcie pokaże swoje pazurki. Tak się nie stało i uczciwie mówiąc szkoda. To już nie tylko był anty-futbol, ale także anty-sport. W sporcie musi być chęć zwycięstwa bo inaczej jego istota znika. To tylko nasze podejście, nasza wizja. Może niesłuszna.

Odnośnie samej gry to można skopiować powyższe akapity, ponieważ obraz był niemal identyczny. Znów sporo strzałów z dystansu, znów wiele minut utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nie umieliśmy wykorzystać stwarzanych sytuacji. Mogliśmy za to poczuć się jak FC Barcelona za najlepszych czasów, bowiem procent utrzymania piłki pewnie wskazywał 70 – 80% na naszą korzyść. Goli nie strzeliliśmy. Strzały z dystansu były bronione przez bramkarza, ale częściej trafiały w któregoś obrońcę, próby z bliższej odległości nie trafiały w bramkę. Trzeba jednak przyznać, że nie forsowaliśmy tempa. Ponadto w całym meczu przeprowadziliśmy wiele zmian, dzięki czemu cała powołana dwunastka pograła w bardzo dużym wymiarze czasu. Najwięcej Szymon Flak, który mimo przenikliwego zimna był czujnym i pewnym punktem naszej drużyny przez całe spotkanie.

Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Kuba Janus. Gra kombinacyjna, utrzymywanie się przy piłce i możliwość pokazania dużej ilości zwodów to to, co Kuba lubi najbardziej. Widać to było przez całe spotkanie. Wyróżnieni zostają wszyscy pozostali zawodnicy. Wszyscy pokazali się z dobrej strony, do nikogo nie możemy mieć pretensji. Brawo!

FT reprezentowali:

  1. Szymon Flak – bramkarz
  2. Julek Sveen – kapitan 1 gol
  3. Szymon Wolak 1 asysta
  4. Bartek Świdnicki
  5. Maciek Maciąg – 1 asysta
  6. Szymon Kyrcz
  7. Kuba Janus
  8. Tomek Pilarek
  9. Szymon Kazana
  10. Igor Kyrcz 2 gole
  11. Igor Wydmański 1 gol i 1 asysta
  12. Kacper Zgórzyński

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. Tata Szymona W
    Październik 25th, 2016 at 07:58 | #1

    Niedzielny mecz rozgrywany o chorej godzinie (9.00) może i nie był wielkim widowiskiem sportowym ale pokazał, że nasi chłopcy, w przeciwieństwie do przeciwnika, mają chęć i zapał do gry. A to jest najważniejsze. Oby tak dalej. Liczymy, że kolejne spotkanie będzie już znacznie bardziej emocjonujące a przeciwnik zawiesi poprzczkę znacznie wyżej. Czekamy na wygraną :) .

Komentarze są zamknięte