Minimalna porażka na koniec sezonu
W sobotni, mroźny poranek rocznik 2003 kończył sezon jesienny meczem z Victorią Sulejówek. Rywal był zdecydowanym faworytem, który z dorobkiem 15 punktów walczył o trzecie miejsce w tabeli. My, mimo braku wielu (dokładnie 10-ciu!!!) zawodników chcieliśmy postarać się o niespodziankę. Tej ostatecznie sprawić się nie udało, ale po niezłym meczu przegraliśmy ledwie 0:1.
Wynik mógł wyglądać inaczej gdyby nie nasza codzienna bolączka, czyli skuteczność. Okazje jakie sobie stworzyliśmy, choć nie było ich wiele, były na tyle dobre, a wręcz nawet doskonałe, że sztuką było ich nie wykorzystać. Nam się to niestety udało. Najbardziej szkoda okazji z 34 minuty, kiedy prawym skrzydłem przebił się Tomek Okleka, pobiegł wzdłuż końcowej linii boiska i wycofał piłkę na piąty metr. Pierwsze uderzenie zostało zablokowane, ale piłka trafiła do nadbiegającego Antka Gondka, który zamiast lewą nogą uderzył prawą a piłka zamiast zatrzepotać w siatce przeleciała obok słupka.
Kilka minut wcześniej dobrą okazję miał Grześ Możeluk, ale gdy wszyscy czekaliśmy na potężny strzał, piłka podskoczyła na nierówności i zamiast do bramki potoczyła się obok niej.
W jeszcze innej sytuacji nie było chętnego na zdobycie gola. Wymieniliśmy w polu karnym Victorii kilka podań, ale nie wiedzieć czemu nikt nie zdecydował się na strzał. Kolejne podanie w polu karnym okazało się niecelne i piłkę przejęli goście.
W drugiej połowie najlepszą szansę miał Tomek Kiełczykowski, który wykorzystał zbyt lekkie podanie bramkarza do obrońcy i popędził w sytuacji sam na sam. Niestety ostry kąt z jakiego próbował uderzyć spowodował, że bramkarz miał ułatwione zadanie. Później próbował jeszcze podać do Aleksa, ale niestety na posterunku byli już obrońcy.
Jedynego gola w tym meczu straciliśmy w 6 minucie meczu. Chwilę wcześniej stworzyliśmy niezłą okazję do objęcia prowadzenia. Niestety po stracie bardzo wiele czasu zajęło nam odbudowanie ustawienia, co natychmiast wykorzystał przeciwnik i dość łatwo znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojtkiem Malickim. Wojtek był bez szans.
Pierwszy kwadrans po straconym golu wyglądał słabo, jakbyśmy na kolejne minuty stracili wiarę w sukces. Na szczęście jednak na niezły poziom wróciliśmy tworząc sobie wyżej opisane sytuacje.
Victoria zagrała nieźle i pewnie nawet na jednobramkowe zwycięstwo zasłużyła. Lepiej utrzymywała się przy piłce i skutecznie zakładała pressing. Nie było jednak widać tak wyraźnej różnicy między drużynami jaką widać w tabeli. Niedawno zagraliśmy bardzo dobry, wyjazdowy mecz z Mazurem Karczew (drugie miejsce), teraz jak równy z równym walczyliśmy z Victorią Sulejówek (trzecie miejsce). To tylko pokazuje, że nie jest nam tak bardzo daleko do drużyn z czołówki pierwszej ligi. Tym pozytywnym akcentem kończymy niezwykle ciężki sezon. Ciężki przede wszystkim mentalnie. Nikomu nie jest łatwo co tydzień grać w meczu, w którym jest się skazanym na porażkę, co tydzień motywować się i walczyć. Nie jest łatwo w takiej sytuacji mieć dobrą atmosferę w drużynie i trenować na najwyższych obrotach. Za to wszystko naszej drużynie należy się wielki szacunek. Już teraz zapowiadamy więc, że w przyszłym sezonie, nie ważne czy na polu pierwszej czy drugiej ligi ( to jeszcze nie jest pewne) pokażemy się z dobrej strony.
Najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie został wybrany Kuba Prokosiński. Bardzo pewny w obronie, przerwał wiele akcji, sporo podpowiadał.
Wyróżnienia dla pozostałych obrońców: Bartek Kusyk, Janek Winiarski i Marcel Winiarski – głównie dlatego, że tworzyli zgraną linię obrony, czyli coś nad czym pracowaliśmy przez cały sezon.
FT reprezentowali:
- Wojtek Malicki – bramkarz
- Tomek Okleka – kapitan 1 połowa
- Szymon Dobiegała – kapitan 2 połowa
- Janek Winiarski
- Marcel Winiarski
- Kuba Prokosiński
- Bartek Kusyk
- Grześ Możeluk
- Kajtek Kyrcz
- Aleks Bartosz
- Jarek Sedach
- Tomek Kiełczykowski
- Antek Gondek
- Maks Dobrowolski
Najnowsze komentarze