Zwycięski remis 2003
Rocznik 2003 w sobotnie wczesne popołudnie pojechał na Bemowo by tam mierzyć się ze Świtem. Tak się złożyło, że w naszej drużynie brakowało aż 9 zawodników, z czego 6- 7 z pierwszej jedenastki. W tak niesprzyjających okolicznościach wynik bezbramkowy jakim zakończył się ten mecz możemy uznać za sukces.
Najbardziej cieszy fakt, że mimo takiego „przemeblowania” w składzie nasza gra wyglądał całkiem nieźle, a jeśli ktokolwiek w tym meczu był bliższy zwycięstwa to na pewno był to nasz zespół. W pierwszej połowie strzeliliśmy nawet gola, ale prowadzący zawody go nie uznał, i chyba słusznie, bowiem debiutujący w naszej drużynie Kacper Ewiak prawdopodobnie był na spalonym. Poza tym mieliśmy kilka niezłych akcji i strzałów, które mogły przynieść powodzenie.
Za pierwszą połowę na pewno wyróżnić trzeba, grającego z kontuzją, Marcela Winiarskiego, który prawym skrzydłem wyprowadzał atak za atakiem siejąc postrach pod bramką Świtu. Ale nie można też nie wspomnieć o drugim z naszych bocznych defensorów, czyli Bartku Kusyku. Nasz filigranowy zawodnik kompletnie wyłączył z gry najlepszego piłkarza Świtu, który mimo że wyższy o dwie głowy od Bartka, wyglądał przy nim jak uczeń próbujący przechytrzyć profesora.
Dużo walki było w środku pola, gdzie nie poddawali się Franek Słoniewski i Tristan Castaing. Świetnie zagrał też Wojtek Malicki. Nasz bramkarz tym razem wcielił się w rolę pomocnika i potwierdził, że można na niego liczyć. Twarda i zdecydowana gra, koncentracja na swoich zadaniach i chłodna głowa, gdy piłka była w Wojtka posiadaniu.
Skoro o bramkarzach mowa, to imponująco zagrał nasz kapitan w tym spotkaniu czyli Hubert Zgórzyński. Pod nieobecność Kuby Janiaka to właśnie na ręku Huberta zaciśnięta została opaska z literą „C”. Hubert sprawnie wprowadzał piłkę do gry, pewnie chwytał nieliczne strzały rywali, ale przede wszystkim niezwykle pewnie grał na przedpolu, gdzie kasował wszystko co tylko mogło nam zagrozić.
Druga połowa była nieco słabsza, a wpływ na to miała pogoda. Ulewny deszcz doszczętnie rozmoczył boisko, które już przed spotkaniem było dalekie od ideału. Zawodnicy się ślizgali i coraz więcej było przypadku. Posypały się też kary za niebezpieczne wejścia. Kar powinno być więcej, ale nieźle prowadzący zawody arbiter nie reagował na chamskie odzywki gospodarzy. Tym bardziej szkoda, że było na to przyzwolenie ze strony Trenera Świtu.
Mimo śliskiego boiska i bardzo trudnych warunków do gry doskonale w naszej defensywie, poza wymienionymi wyżej, radził sobie też Antek Gondek. Niesamowite jest to jak szybko potrafił przestawić się z roli ofensywnego pomocnika na środkowego obrońcę. W sobotę Antek zagrał niczym profesor, ciężko przypomnieć sobie choć jeden błąd, czy przegrany pojedynek.
Nieprzypadkowo niemal wszyscy wyżej pochwaleni zawodnicy reprezentują naszą defensywę. To właśnie dzięki ich grze nie straciliśmy ani jednej bramki, co dało nam ważny punkt.
Takie mecze jak ten, gdy brakuje wielu zawodników, pozwalają na sprawdzenie innych graczy, lub roszady na pozycjach. Z sobotnich eksperymentów możemy być zadowoleni i cieszymy się, że w naszych barwach, obiecująco, zadebiutował kolejny zawodnik, Kacper Ewiak.
Najlepszymi w naszym zespole wybieramy: Antka Gondka, Marcela Winiarskiego, Bartka Kusyka i Huberta Zgórzyńskiego. Wyróżnienie dla Wojtka Malickiego!
FT reprezentowali:
- Hubert Zgórzyński, bramkarz, kapitan
- Marcel Winiarski
- Kuba Prokosiński
- Antek Gondek
- Bartek Kusyk
- Wojtek Malicki
- Tristan Castaing
- Kacper Karczmarczyk
- Tomek Kiełczykowski
- Franek Słoniewski
- Mateusz Paradowski
- Kacper Ewiak – debiut w FT
- Jarek Sedach
- Kacper Duch
Najnowsze komentarze