Home > Relacje meczowe > Unia lepsza od FT

Unia lepsza od FT

Październik 14th, 2018

W sobotnim meczu 7 kolejki IV ligi zawodnicy z rocznika 2008 zmierzyli się z drużyną Unii Warszawa. Lider rozgrywek okazał się być za mocny i wygrał ten pojedynek, choć chwilami oba zespoły grały na zbliżonym poziomie. Ostatecznie o wyniku zdecydowała trzecia kwarta, którą nasza drużyna kompletnie ‚przespała’…

Już od początku tego tygodnia wiedzieliśmy, że nasz sobotni rywal nie będzie łatwy do pokonania. Pamiętaliśmy jednak poprzednie spotkanie obu zespołów i to, że mimo przegranej w tamtym meczu, potrafiliśmy kilkukrotnie zagrozić ich defensywie. W pierwszych minutach to gospodarze grali lepiej i szybko zepchnęli nas do głębokiej obrony. Mieliśmy problemy z wyprowadzaniem piłki z własnej połowy, a w ciągu 3 minut dwukrotnie bronić musiał Jaś Siek. W 4 minucie udało nam się wyprowadzić szybką akcję, którą zapoczątkował Kuba Zdunek. Podał na prawe skrzydło do Krzysia Likosa, a ten po chwili uderzył w stronę bramkę Unii. Po tym jak piłka minęła bramkarza, interweniować zdążył obrońca ale zrobił to na tyle niefortunnie że futbolówka wróciła znów pod nogi Krzysia. Ten ponownie posłał ją w pole karne, gdzie do strzału szykował się Maciek Maciąg. Jego również ubiegł defensor gospodarzy, a całą akcję niecelnym strzałem lewą nogą zakończył Wojtek Wardzyński. Chwilę później mogliśmy mówić o sporym szczęściu kiedy to piłka po uderzeniu napastnika Unii odbiła się od słupka i opuściła boisko. W następnych minutach staraliśmy się przenieść ciężar gry na połowę rywala i odważniej zaatakować go na jego połowie. Udawało się nam szybko odbierać piłkę, ale później brakowało zdecydowania lub dokładności w podaniu do kolegi. Okazję na zdobycie gola miał Kuba Mąka, a chwilę po nim dobrego podania Maćka Maciąga nie wykorzystał Krzyś Likos. Z dobrej strony po wejściu na boisko pokazali się Antek Derda i Bartek Krzyżewski. Obaj dużo biegali i ambitnie walczyli o każdą piłkę. Przez kilka minut gra była wyrównana i toczyła się głównie w środku boiska. Żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć wyraźnej przewagi. Wreszcie w 13 minucie groźny strzał z lewej nogi oddał Krzyś Likos, a piłkę zmierzającą do bramki ostatkiem sił na rzut rożny wybił golkiper Unii. Do jego wykonania ruszył Krzyś. Jak się okazało był to wybór idealny, bo już chwilę później dokładnie dośrodkował na głowę Bartka Krzyżewskiego, który skierował piłkę do pustej bramki. Ruszyliśmy do kolejnych ataków, ale mimo naszej przewagi do końca kwarty wynik już się nie zmienił i prowadziliśmy 1-0.

Początek drugiej kwarty należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy myśleli o jak najszybszym doprowadzeniu do remisu. Co prawda nie stwarzali sobie groźnych sytuacji, ale całkowicie zneutralizowali naszą ofensywę. Chwilami nasz zespół miał ogromne problemy z opuszczeniem własnej połowy. W końcu przewaga Unii musiała przerodzić się w okazję na gola i w 20 minucie interweniować musiał Jaś Siek, który wybił piłkę na rzut rożny. Ten został szybko wykonany, a chwilę później strzał zawodnika gospodarzy minimalnie minął naszą bramkę. Minutę później szansę na gola miał Wojtek Wardzyński, a w następnej akcji świetnym dryblingiem na prawym skrzydle popisał się Antek Derda. Po minięciu przeciwnika chciał dośrodkować w pole karne, ale jego podanie na rzut rożny wybił obrońca Unii. Do jego wykonania podszedł Antek i dokładnie zagrał na głowę Wojtka Wardzyńskiego. Temu do szczęścia zabrakło niewiele, a futbolówka po jego uderzeniu odbiła się jedynie od słupka. Mecz znów się wyrównał i pod obiema bramkami działo się coraz więcej. W 22 minucie ponownie interweniować musiał nasz bramkarz, a już minutę później cieszyliśmy się z drugiego gola dla FT. Piłkę rozgrywaliśmy na własnej połowie, a po kilku podaniach na zagranie za plecy obrońców zdecydował się Igor Szwarc. W tym momencie najbliżej do piłki miał Maciek Maciąg, który precyzyjnym strzałem z prawej nogi umieścił futbolówkę w siatce :) Nie zdążyliśmy się jednak z gola nacieszyć, a już zawodnicy Unii zaliczyli trafienie kontaktowe. Przez chwilę to ponownie oni osiągnęli przewagę, ale już w 24 minucie świetnym podaniem w pole karne popisał się Kuba Zdunek który zauważył tam niepilnowanego Maćka Maciąga. Nasz napastnik przegrał jednak pojedynek z bramkarzem, zdobywając dla naszego zespołu jedynie rzut rożny. Cały czas był to bardzo dobry fragment gry w wykonaniu naszych zawodników. Szukaliśmy się na boisku, staraliśmy się grać podaniami a nasze akcje budować spokojnie. Częściej przedostawaliśmy się na połowę rywala, gdzie szukaliśmy okazji na kolejne gole. Bardzo dobrze na prawym skrzydle spisywał się Antek Derda, a na lewym jeszcze lepszy był Kuba Zdunek. W odbiorze piłki bezbłędny pozostawał Wiktor Woźniak. Mimo dobrej postawy naszego zespołu wynik już się nie zmienił, ale po dobrych 30 minutach gry prowadziliśmy 2-1.

W trzeciej kwarcie zagraliśmy świetnie… przez 60 sekund. Ruszyliśmy odważnie, a od samego początku obrońcom Unii w rozegraniu piłki przeszkadzała dwójka Bartek Krzyżewski – Maciek Maciąg. Jednak w to, co działo się na boisku od 32 minuty trudno było uwierzyć. Nagle nasi zawodnicy przegrywali praktycznie wszystkie pojedynki 1 na 1. Podejmowali nerwowe i najczęściej złe decyzje. Nie pomagali sobie, brakowało asekuracji w obronie i odwagi w ataku. Co najważniejsze, nie potrafiliśmy odpowiedzieć fizyczną walką na warunki postawione w tej części meczu przez gospodarzy. Popełnialiśmy też proste, indywidualne błędy w obronie które skutecznie wykorzystywali zawodnicy Unii. Wszystkie te elementy sprawiły, że w tej kwarcie straciliśmy aż 4 gole. Sami nie potrafiliśmy realnie zagrozić przeciwnikowi i przed ostatnim kwadransem nie mieliśmy najlepszych nastrojów.

Wiedzieliśmy, że w ostatniej kwarcie o wywalczenie dobrego wyniku będzie bardzo trudno. Byliśmy też świadomi co nie funkcjonowało w poprzedniej części gry i dlaczego zakończyła się ona dla nas tak fatalnie. Od 46 minuty ruszyliśmy odważnie na przeciwników, szybko chcieliśmy zdobyć gola kontaktowego. Potrzebowaliśmy go do nawiązania walki i nastraszenia rywala. Dobra organizacja pod polem karnym rywala szybko dała efekt, bo już po kilkudziesięciu sekundach Antek Derda zdobył trzeciego gola dla FT. Nie minęła minuta, a strzał w kierunku bramki gospodarzy oddał Kuba Zdunek. Chwilę później piłka trochę przez przypadek trafiła w pole karne pod nogi Igora Szwarca, który zaskoczony tym faktem nie był stanie oddać skutecznego strzału. Gra praktycznie cały czas toczyła się w okolicach pola karnego Unii, która miała ogromne problemy z oddaleniem zagrożenia od własnej bramki. Kolejna akcja, to ponownie szansa dla FT. Tym razem Igor Szwarc oddał dobry strzał, ale prosto w dobrze ustawionego golkipera rywali. Wierzyliśmy w następnego gola, który z naszemu zespołowi dodałby jeszcze więcej pewności siebie, a rywalowi zapewne tą pewność odebrał. Musieliśmy jednak pozostawać skoncentrowani w obronie, bo gospodarze pokazali w tym meczu że wiedzą jak wykorzystywać nasze błędy. Obawialiśmy się, że kolejny stracony gol może na dobre zakończyć to spotkanie. Niestety w 49 minucie Unia jeszcze raz pokonała Jasia i ponownie powiększyła swoje prowadzenie. Byliśmy jednak zmotywowani i nie zamierzaliśmy się poddać, a już w następnej minucie z dystansu strzał oddał Bartek Krzyżewski. Próbowaliśmy atakować, nie brakowało nam zaangażowania i ambitnej walki. Graliśmy zdecydowanie lepiej i stwarzaliśmy sobie szanse na gole, choć nie były one idealne. Szukaliśmy różnych rozwiązań. Albo mocnym wybiciem chcieliśmy bezpośrednio podać do napastników, albo uderzeniem z dystansu staraliśmy się zaskoczyć bramkarza Unii. Okazje na powiększenie bramkowego dorobku FT mieli jeszcze Antek Derda, Wojtek Wardzyński, Kuba Zdunek i Maciek Maciąg. Żadnemu z nich sztuka ta się nie udała, co ostatecznie oznaczało zwycięstwo Unii.

Szkoda tego spotkania, ponieważ przez 45 minut mecz był bardzo wyrównany a długimi momentami to nasz zespół był na boisku drużyną lepszą. Przegraliśmy, ale nasza gra nie była zła. Mieliśmy lepsze i gorsze fragmenty co w pojedynkach z tak wymagającymi rywalami nie jest sytuacją niespotykaną. Do poprawy jest sporo, ale pozytywnych elementów w naszej grze też nie brakowało. Na pewno wyciągniemy wnioski i już w następnej kolejce spróbujemy zaprezentować się jeszcze lepiej :)

Najlepszym zawodnikiem FT w tym meczu wybieramy Kubę Zdunka, który tego dnia walczył za trzech i to od niego często zaczynały się groźne ataki naszego zespołu. Na wyróżnienie zasłużył Wiktor Woźniak.

Kibicom, którzy w dopingowaniu naszych zawodników od dawno nie schodzą poniżej wysokiego poziomu, ponownie dziękujemy za wsparcie i kulturalne zagrzewanie ich do walki :)

1.  Jasiek Siek (bramkarz)
2.  Krzyś Likos       - 1 asysta
3.  Kuba Mąka
4.  Kuba Zdunek       - 1 asysta
5.  Maciek Maciąg     - 1 gol
6.  Wojtek Wardzyński
7.  Wiktor Woźniak
8.  Bartek Krzyżewski - 1 gol
9.  Igor Szwarc       - 1 asysta
10. Antek Derda       - 1 gol

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte