Home > Relacje meczowe > Słaba sobota rocznika 2007

Słaba sobota rocznika 2007

Październik 15th, 2018

Tydzień temu byliśmy dumni z naszych zawodników, którzy pokazali jak walczyć z liderem i jako pierwsi oraz jedyni odebrali im punkty pechowo remisując. W sobotę zobaczyliśmy kompletnie inny zespół, bez walki, zaangażowania, pomysłu na grę. Takie porażki bolą najbardziej bo cechy wolicjonalne w tym wieku są podstawą.

Pierwsze minuty meczu były ospałe ale z obu stron. Nic ciekawego się nie działo ani pod jedną, ani pod drugą bramką. Ale już wtedy można było mieć złe przeczucia, bo na boisku nie byliśmy drużyną, która sobie podpowiada, asekuruje. Nie byliśmy jednością. Co gorsze nie widać było nikogo komu by ten stan rzeczy nie odpowiadał, poza kibicami.

Rywal obudził się w 14 minucie meczu. Skrzydłowy minął dwóch zawodników FT i wykończył indywidualną akcję celnym strzałem. To był cios, po którym  KS Ursynów złapał wielką pewność siebie i luz niezbędny do dobrej gry. Od tego momentu dominował już przez cały mecz regularnie zagrażając bramce Szymona Kazany. Już dwie minuty później było 2:0. Strzał z dystansu, pechowa „obcierka” i piłka wylądowała w naszej siatce.

Z minuty na minutę było coraz gorzej. Staliśmy i patrzyliśmy jak gospodarze biegają po boisku, jak nas przepychają, jak walczą. Efektem była bramka w 24 minucie, której gdybyśmy tylko mieli więcej chęci można było uniknąć.

W pierwszej doliczonej minucie przeprowadziliśmy może drugą składną akcję w meczu. Prawym skrzydłem popędził Mikołaj Brela, dośrodkował idealnie do wbiegającego Łukasza Sadowskiego, którego strzał odbił bramkarz. W zamieszaniu obrońcy wybili piłkę przed pole karne gdzie znalazł się Julek Sveen i przyłożył w swoim stylu. To był strzał nie do obrony. 3:1.

Na przerwę zeszliśmy jednak w fatalnych nastrojach. Chłopcy usłyszeli ostre słowa reprymendy dzięki którym mieli zacząć walczyć.

I trzeba im oddać że w drugiej połowie walczyli, starali się. Zrozumieli uwagi i można było odnieść wrażenie, że zależy im na odwróceniu losów meczu. To jednak nie był nasz dzień. Zwyczajnie nam nie szło. Popełnialiśmy wiele prostych błędów, mnożyły się straty. Ciężko było odnaleźć rytm gry. Biegaliśmy ociężale, mimo że boisko było mniejsze, a tydzień temu wyglądaliśmy na takich, dla których mecz mógłby trwać dwie godziny.

Stworzyliśmy 2 – 3 sytuacje na zmniejszenie rozmiarów porażki, ale to gospodarze w 42 minucie podwyższyli prowadzenie na 4:1 gdy piłkę straciliśmy wykonując aut.

Rywale mieli więcej okazji, z których ofiarnymi interwencjami udawało nam się wyjść obronną ręką. Warty podkreślenia jest kapitalny wślizg Ignasia Rychcika, czy sprint Szymona Wolaka. Kilka obron Szymona Kazany również uchroniło nasz zespół przed wyższą porażką.

Z meczu musimy wyciągnąć wnioski, bo taki obraz naszej gry nie był przyjemny dla nikogo – zawodników, kibiców czy trenera. Za tydzień okazja do rehabilitacji, ale na nią musimy wcześniej zasłużyć na treningach.

Wyróżnionymi w naszej drużynie zostali Mikołaj Brela i Szymon Wolak.

FT reprezentowali:

  1. Szymon Kazana, bramkarz
  2. Ignaś Rychcik
  3. Szymon Kyrcz
  4. Szymon Wolak
  5. Julek Sveen, kapitan, 1 gol
  6. Kuba Janus
  7. Michał Ciechan
  8. Mikołaj Brela
  9. Igor Wydmański
  10. Kuba Musialik
  11. Tomek Pilarek
  12. Łukasz Sadowski
Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte