W 8 minut wstrząsnęliśmy Lesznowolą :)
Rocznik 2007 zamiast czwartkowego treningu wybrał się do Lesznowoli by awansem rozegrać spotkanie z tamtejszym UKS. Wyprawa była o tyle atrakcyjna, że całą drużyną pojechaliśmy busem. Sam mecz również był niezwykle emocjonujący i zapamiętamy go na bardzo, bardzo długo. Zremisowaliśmy 3:3, co jednocześnie zapewniło nam utrzymanie w lidze oraz walkę o trzecie miejsce na koniec sezonu.
Gdy już wesołym busem dotarliśmy na miejsce i skupiliśmy się wreszcie na meczu, podczas rozgrzewki przywitała nas ulewa. Na szczęście sam mecz odbył się już bez deszczu, ale było dość wietrznie. To miało wpływ na grę. Nie dość że boisko było śliskie, to powiew wiatru, a to zatrzymywał piłkę, a to ją pospieszał. W związku z tym w obu drużynach przydarzały się proste błędy.
Mecz od pierwszych minut był wyrównany. Jedni i drudzy próbowali podejść blisko bramki rywala, ale tam czujni byli obrońcy i bramkarze. Z gry naszego zespołu mogliśmy być dość zadowoleni. Graliśmy agresywnie, walecznie. Nie można było odmówić nam zaangażowania. Choć daleko nam było do pięknej gry, to biorąc pod uwagę warunki pogodowe oraz rozmiar boiska, nie można było jej się spodziewać.
Niestety w 17 minucie meczu przydarzył nam się pierwszy poważny błąd. Z prawego skrzydła piłkę zagrał w pole karne jeden z zawodników gospodarzy, a niepilnowany rywal z niedużej odległości umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Szymona Kazanę.
Kolejne minuty należały do FT. Po raz pierwszy w tym meczu którakolwiek z ekip osiągnęła tak wyraźną przewagę. Co chwilę zagrażaliśmy bramce Lesznowoli. Duża w tym zasługa zmienników, którzy w drugiej części tej połowy w komplecie pojawili się na boisku. Najbardziej z tej grupy wyróżniał się Kuba Musialik, którego szarże wydawały się nie do zatrzymania. W jednej z akcji uderzenie Kuby obronił bramkarz, w innej kilku centymetrów zabrakło Maćkowi Maciągowi by wykończyć dośrodkowanie Kuby. Maciek miał także drugą szansę. Gdy wszyscy spodziewali się, że huknie z narożnika pola karnego, ten minął obrońcę i dopiero ‚odpalił’ ale Jego strzał w ostatniej chwili został zablokowany.
Do przerwy więc przegrywaliśmy 1:0 ale z postawy zawodników FT mogliśmy być zadowoleni. Tylko wynik był nie taki jakiego sobie życzyliśmy.
Po przerwie mecz był bardziej wyrównany, ale to FT jako pierwsze stworzyło sobie świetną szansę na bramkę wyrównującą. Podanie Igora Jasiurkowskiego na gola próbował zamienić Kuba Musialik, ale Jego piękne uderzenie z najwyższym trudem obronił bramkarz gospodarzy przenosząc piłkę nad bramkę.
Niestety odpowiedź UKS-u była szybka i skuteczna. W 40 minucie meczu lewą stroną przedarł się ich skrzydłowy i dośrodkował w pole karne. Tam niepilnowany napastnik miejscowych wślizgiem wepchnął piłkę do naszej bramki.
Co gorsze w 44 minucie było już 3:0. Tym razem gola straciliśmy po strzale z dystansu. Był to bez wątpienia okres przewagi Lesznowoli i słabszy moment FT. Ani na moment jednak nie przestaliśmy walczyć i wierzyć w końcowy sukces. Co prawda z każdą upływającą minutą coraz trudniej było myśleć, że coś dobrego w tym spotkaniu nas jeszcze spotka, ale z drugiej strony właśnie dzięki takim niespodziewanym wydarzeniom piłka nożna jest tak bardzo przez nas wszystkich uwielbiana.
Warto jednak dodać, że prowadzenie miejscowych aż 3:0 nie miało nic wspólnego z tym co oglądaliśmy na boisku. Mecz był wyrównany, raz z przewagą jednych, by za chwilę przyciskali drudzy.
Niezrażeni wynikiem graliśmy do końca i to się opłaciło. Z każdą minutą coraz więcej sił rzucaliśmy do ataku. Do bramki stanął Maciek Maciąg, a na prawe skrzydło popędził Szymon Kazana.
Przeżyliśmy nieprawdopodobne 8 minut. W 52 minucie Kuba Janus pięknie podał do Igora Wydmańskiego, który ze stoickim spokojem zagrał piłkę obok wychodzącego bramkarza, a tym samym w róg jego bramki. To jeszcze bardziej zachęciło nas do walki o każdą piłkę. Takim zachowaniem wykazał się właśnie Szymon Kazana, który około 20 metrów od bramki został sfaulowany. Do piłki podszedł Julek Sveen i przepięknie przymierzył pod poprzeczkę. Wtedy było już tylko 3:2, a w wywalczenie remisu wierzyli już wszyscy zgromadzeni na stadionie. Rywal mocno się cofnął choć groźnie kontrował. My każdą piłkę siłą naszych nóg, ale również a może przede wszystkim siłą woli przesuwaliśmy w okolice pola karnego. Minuty uciekały, ale walka nie ustawała. Wywalczyliśmy rzut rożny, a w pole karne gospodarzy pobiegał nawet nasz bramkarz. Nic to jednak nie dało. Lesznowola rozpaczliwie się broniła i wybijała piłkę byle dalej. Prowadzący zawody doliczył dwie minuty. Wywalczyliśmy kolejny stały fragment gry. Kolejne dośrodkowanie i znów nic z tego. Wreszcie nadeszła ostatnia minuta meczu. Do piłki daleko poza pole karne wyszedł Maciek Maciąg i kopnął w kierunku naszych napastników. Futbolówka skozłowała, a ruszył do niej bramkarz Lesznowoli oraz Igor Wydmański. Bramkarz interweniując minął się z piłką i wpadł w „Wydmę”. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na rzut karny!
Do piłki podszedł Julek Sveen. Ciekawe co wtedy działo się w Jego głowie oraz skąd umiał doskonale opanować nerwy, bo przymierzył bardzo mocno, a bramkarz rywali nie miał szans. Za chwilę w objęciach całej drużyny utonął i Julek i cała reszta walecznych zawodników FT. Sędzia od razu zakończył mecz i stało się to na co 8 minut wcześniej pewnie nikt nie postawiłby złamanego grosza.
Bohater meczu wybrał się sam. Choć daleko było do idealnego występu to gdy w takich momentach meczu ktoś strzela gola z rzutu wolnego oraz w ostatniej akcji meczu pewnie i skutecznie wykonuje rzut karny, czym daje nam remis oraz utrzymanie w lidze to nie pozostawia trenerowi wyboru. Najlepszym zawodnikiem FT w tym spotkaniu był Julek Sveen.
Wyróżnienie trafia do Szymona Kazany. Pewny w bramce i waleczny w polu.
FT reprezentowali:
- Szymon Kazana – bramkarz przez 45 minut i pomocnik, 1 asysta
- Julek Sveen, kapitan, 2 gole
- Szymon Wolak
- Szymon Kyrcz
- Ignaś Rychcik
- Kuba Janus, 1 asysta
- Michał Ciechan
- Mikołaj Brela
- Igor Wydmański 1 gol i 1 asysta
- Tomek Pilarek
- Kuba Musialik
- Łukasz Sadowski
- Maciek Maciąg – bramkarz 15 minut i pomocnik
- Igor Jasiurkowski
Najnowsze komentarze