g. 23.00 Czwarty dzień piórem Ł. Sadowskiego, S. Kazany, J. Janusa, H.Chromińskiego i M.Breli
Zaczęliśmy dzień od pobudki o 7:00. Zaspani ubraliśmy się i umyliśmy. Gotowi poszliśmy na śniadanie i po pożywnym posiłku powędrowaliśmy na zajęcia podnoszące IQ prowadzone przez panią Asię. Ruszyliśmy pędem na trening.
Na trening weszła jakaś kobieta, która zrobiła „dymy”. Po tym niezwykłym zdarzeniu poszliśmy się pożywić obiadem. Były pierogi z mięsem i barszczyk. Pyszniutkie. Po obiedzie jak zawsze czytaliśmy i rozmawialiśmy z bliskimi. Czuliśmy się nieswojo przez obecność tamtej pani. To było dziwne uczucie.
Kolejnym punktem był sklep. Młodsi w tym czasie mieli trening a potem kontynuowali turniej ping-ponga. Trening był ekskluzywny i prestiżowy, trener pochwalił kilku zawodników. Ale przez to spóźniliśmy się na kolację. Były naleśniki, ale jeden to za mało. Dalej skończyliśmy kolację. Następnie przebraliśmy się w sportowy strój, aby wziąć udział w torze przeszkód.
Młodsi mieli zapasy, były emocjonujące walki zawodników wagi hiper piórkowej i bardziej piórkowej, wygrał Tomek Salski i Staś Leszkowicz. My, jako starsi pokonywaliśmy tor przeszkód przygotowany przez trenerów. Był bardzo trudny i skomplikowany. Zmęczeni poszliśmy się umyć i teraz dopiero piszemy tę ekskluzywną relację.
O mój synek
pozdrawiam,
mama