Home > Relacje meczowe > Drugi z rzędu wygrany sparing :)

Drugi z rzędu wygrany sparing :)

Luty 24th, 2019

Zawodnicy z rocznika 2009/10 nie zwalniają tempa. Ponownie świetnie wypadli w ofensywie, dzięki czemu zdobyli dużą ilość goli i zasłużenie odnieśli wysokie zwycięstwo :)

Nasz sobotni rywal nie występuje na co dzień w rozgrywkach ligowych, ale wcale nie musiało to oznaczać dla nas łatwej przeprawy. Chłopcy z Real Academy od początku meczu pokazywali, że grać w piłkę potrafią co gwarantowało ciekawy do obejrzenia pojedynek. Lepiej spotkanie rozpoczął nasz zespół, bo już w 2 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Sprzed pola karnego uderzał Kacper Koper, a wybitą przez bramkarza piłkę do bramki skierował Nikodem Bosak. Niestety dwie minuty później był już remis. Niedokładne podanie padło łupem napastnika gospodarzy, który nie zamierzał zmarnować świetnej okazji. Szukaliśmy gry po ziemi, a do budowania naszych akcji chcieliśmy często angażować też jak zwykle naszego bramkarza (był nim Borys Redeł). W pierwszej kwarcie brakowało często jednak dokładności i odpowiedniego ruch bez piłki całego zespołu. Przez to gra był chaotyczna, a okazje pod jedną lub drugą bramką były raczej efektem indywidualnych umiejętności niż przemyślanych i zbudowanych ataków. Oba zespoły miały swoje szanse na zmianę wyniku, ale zarówno Borys Redeł jak i golkiper rywala pozostawali skupieni, broniąc dostępu do własnej bramki. Pod koniec kwarty mocniej zaatakował nasz zespół. W ciągu dwóch minut stworzyliśmy 4-5 dobrych okazji. Najpierw niecelnie uderzał Franek Stańczak, a tuż po nim szansę na gola miał Kacper Koper. Kilkanaście sekund później ten sam zawodnik mógł mówić o ogromnym pechu kiedy to piłka po jego strzale odbiła się od słupka i opuściła boisko. Próbował też Grześ Walewski, ale żadnemu z nich nie udało się znaleźć drogi do bramki przeciwnika i na pierwszą przerwę schodziliśmy remisując 1-1.

Druga część gry zaczęła się dla nas źle, bo już po kilku minutach przegrywaliśmy 2-1. Jednak minutę później Grześ Walewski wykorzystał niedokładne podanie bramkarza gospodarzy i wyrównał wynik meczu :) Ani jeden ani drugi zespół nie potrafił na dłużej przejąć inicjatywy, a w ofensywie nadal większość zagrożenia pojawiało się po indywidualnych akcjach. Znów chwilami brakowało nam szczęścia. Grześ Walewski trafił piłką w słupek, a minimalnie niecelnie uderzał jakiś czas później Michał Chomuntowski. Szansę na gola miał Franek Stańczak, kolejnego trafienia szukał też Nikodem Bosak. Świetny mecz rozgrywał Kacper Koper, który swoimi udanymi dryblingami często stwarzał przewagę w środku boiska. Na obronie nie do przejścia był Michał Jaroszewicz, skutecznie grali też w jej środku Staś Leszkowicz czy Filip Kubiś, a lewa strona boisko była ‚zamknięta’ przez ambitnie walczącego jak zawsze Tymka Wroteckiego. Szukaliśmy różnych sposobów na pokonanie bramkarza Real Academy. Ostatecznie to ponownie indywidualna akcja, autorstwa Grzesia Walewskiego, pozwoliła nam wyjść w tym meczu na ponowne prowadzenie. Niestety już chwilę później znów mieliśmy remis, a za stratę gola znów winę ponosił brak dokładności naszych podań. Nie poddawaliśmy się jednak i dalej chcieliśmy grać ‚swoje’. Nasi zawodnicy ciągle uczą się (i pewnie jeszcze jakiś czas to potrwa) budować grę od własnej bramki i błędy w tym elemencie będą się zdarzać. Do przerwy mieliśmy remis, 3-3.

Trzecią kwartę zaczęliśmy od straty czwartego gola. Jednak to nie gospodarze przejęli po nim inicjatywę, a zrobili to zawodnicy FT. Kolejne minuty to odważna gra, szybka i dokładna wymiana podań oraz ogromna ilość okazji do zdobycia gola. Czekaliśmy na gola wyrównującego, który po prostu paść za chwilę musiał. W 36 minucie wreszcie się udało, a z stan meczu pięknym strzałem sprzed pola karnego wyrównał Kacper Koper. W następnej akcji odważny rajd lewą stroną boiska przeprowadził Tymek Wrotecki, ale pokonać golkipera rywala już mu się nie udało. Zrobił to minutę później Grześ Walewski, do którego podawał Kacper Koper. Ta sama para zawodników była też ‚zamieszana’ w szóste trafienie dla FT. Ponownie asystował Kacper, a piłkę do bramki skierował Grześ. Był to okres świetnej gry naszego zespołu. Naszym zawodnikom wychodziło niemal wszystko w ataku, a w obronie pozostawali praktycznie bezbłędni o czym świadczyć może fakt że nadal stojącemu w naszej bramce Borysowi naliczyliśmy w tej kwarcie aż dwa kontakty z piłką :) Przeciwnik nie potrafił oprzeć się naszym kolejnym atakom, a my co chwilę zbliżaliśmy się pod jego bramkę. W końcówce kwarty padł jeszcze jeden gol dla FT. Tym razem z rzutu rożnego podawał Grześ Walewski, a piłkę w bramce umieścił doskonale grający tego dnia Michał Jaroszewicz.

Ostatnią część gry (trwającą aż 20 minut) zaczęliśmy podobnie jak zakończyliśmy poprzednią. Co chwilę atakowaliśmy i pojawialiśmy się pod bramką rywala. Już w 47 minucie podawał Kacper Koper, a odrobiny szczęścia w wykończeniu akcji zabrakło Michałowi Chomuntowskiemu. Kilkanaście sekund później było już 8-4 dla FT, a swojego drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Kacper Koper. Gospodarze nie poddawali się jednak i też starali się pokonać naszego bramkarza (w ostatniej kwarcie był nim Tymek Wrotecki). W ciągu następnych 5 minut ta sztuka udała się im dwukrotnie, przez co wynik spotkania do końca wydawał się być sprawą otwartą. Jednak to my tego dnia byliśmy zespołem lepszym i chcieliśmy to jeszcze rywalowi udowodnić. Ponownie odważnie ruszyliśmy do ataków, a bliscy goli byli Staś Leszkowicz czy Franek Stańczak. Ten drugi cały mecz mocno pracował na swoje trafienie i w końcu, w 59 minucie cel ten osiągnął kiedy skutecznie wykończył akcję Grzesia Walewskiego. Zawodnicy Real Academy znaleźli drogę do naszej brami raz jeszcze, ale w samej końcówce meczu jego wynik ostatecznie ustalił Grześ Walewski. Wykorzystując podanie Stasia Leszkowicza zdobył swojego piątego gola w tym spotkaniu i dziesiątego dla FT. Chwilę później rozległ ostatni gwizdek, oznaczający wygraną naszego zespołu.

Wygrana oczywiście cieszy, choć to nie ona była w sobotę najważniejsza. Nasi zawodnicy ponownie pokazali ogromny ofensywny potencjał, zarówno indywidualny jak i drużynowy. Tracone tego dnia gole były często wynikiem podejmowania prób rozegrania piłki ‚od tyłu’ i budowania akcji z udziałem bramkarza. Nie jest to zadanie łatwe i pewnie kilka razy zdarzy się nam w taki sposób ułatwić zadanie rywalowi, ale tak chcemy w piłkę grać i tylko popełniając te błędy jesteśmy w stanie się uczyć. Z występu naszych zawodników jesteśmy bardzo zadowoleni i wierzymy, że ich forma będzie ciągle rosła a szczyt osiągnie już pod koniec marca :)

Podobnie jak tydzień wcześniej, cały nasz zespół pokazał się z bardzo dobrej strony. Jednak trzech zawodników zapracowało na ocenę wyższą od innych. A są nimi:

Grześ Walewski – strzelił 5 goli i miał 2 asysty, waleczny i nieustępliwy, dużo dryblował i często szukał strzału, zawsze działo się coś ciekawego kiedy on był przy piłce

Kacper Koper   - prawdziwy ‚mózg’ naszej drużyny, świetnie dryblował, dużo strzelał i dokładnie podawał do partnerów, trudny do upilnowania i ciągle ruszający się bez piłki,

Michał Jaroszewicz – praktycznie bezbłędny występ, mądrze się ustawiał, był skuteczny w odbiorze piłki i bardzo często przyspieszał akcje naszego zespołu grając ‚na jeden kontakt’

Barwy FT reprezentowali:

1.  Filip Kubiś
2.  Nikodem Bosak       - 1 gol
3.  Kacper Koper        - 2 gole, 3 asysty
4.  Staś Leszkowicz     - 1 asysta
5.  Borys Redeł         (bramkarz w I, II i III kwarcie)
6.  Michał Chomuntowski
7.  Grześ Walewski      - 5 goli, 2 asysty
8.  Tymek Wrotecki      (bramkarz w IV kwarcie)
9.  Michał Jaroszewicz  - 1 gol
10. Franek Stańczak     - 1 gol

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte