Derby Ursynowa na remis
W sobotę rano odbył się kolejny mecz rocznika 2007 przeciwko KS Ursynów. Z tym rywalem mierzyliśmy się już wielokrotnie, a że ostatnio przegraliśmy, to nie my byliśmy faworytem tego spotkania. Ostatecznie jednak po wyrównanym, zaciętym i dobrym meczu padł sprawiedliwy wynik remisowy 3:3.
W naszym wykonaniu najsłabszy był początek spotkania, kiedy KS Ursynów szybko wyszedł na prowadzenie (już w 3 minucie) i stworzył jeszcze kilka niezłych szans. Nam wejście na „właściwe tory” zajęło 10 minut. Musieliśmy uporać się z najgroźniejszym zawodnikiem rywali, szybkim lewoskrzydłowym z numerem 15 (Michałem). To właśnie on zdobył pierwszą bramką i to przez niego przechodziła zdecydowana większość akcji rywali.
Na szczęście z każdą minutą coraz lepiej radziliśmy sobie w grze defensywnej, a od 10 minuty także w ofensywie. Właśnie w 10 minucie wywalczyliśmy pierwszy rzut rożny. Po dośrodkowaniu Igora Wydmańskiego, Tomek Pilarek uprzedził obrońcę i strzelił głową, ale piłka została zatrzymana ręką. Do rzutu karnego podszedł debiutujący w bramce Julek Sveen i pewnym, mocnym strzałem dał nam remis.
Jak zwykle bramka dodała nam wiary w siebie, co wykorzystaliśmy już minutę później. Wymiana kilku podań, następnie przerzut na prawą stronę Szymona Kazany do Szymona Wolaka. „Wolaczek” szybko zagrał do Michała Ciechana. Michał jak wiadomo ma ogromną łatwość w znajdowaniu się w odpowiednim miejscu i czasie i tym razem było tak samo. Sprytnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. I tak po 13 minutach, z czego 10-ciu słabych, wygrywaliśmy 2:1.
Po objęciu prowadzenia przeprowadziliśmy kolejne dobre akcje, ale tym razem brakowało nam precyzji podczas ostatniego podania. W odpowiedzi ponownie zaatakował KS Ursynów. W 16 minucie wywalczył rzut rożny, po którym za poźno doskoczyliśmy do rywali. Najpierw strzał zablokował Szymon Kazana, ale piłka trafiła tuż przed pole karne, gdzie nieobstawiony czekał zawodnik gospodarzy i precyzyjnym strzałem w sam róg nie dał szans Julkowi. 2:2.
Mecz zrobił się wyrównany, a którym obie drużyny szukały swoich szans. W naszym zespole dobrze wyglądały zmiany strony, ustawialiśmy się szeroko i można było zauważyć pewien progres w rozumieniu gry. Gorzej niestety wyglądały pojedynki 1×1, które dość często nie udawały nam się.
Rywal za to w tym elemencie radził sobie nieźle. W 20 minucie naszą drużynę uratował Szymon Kyrcz, który wybił piłkę z linii bramkowej. W kolejnych minutach trzy razy poważnie zagroziliśmy bramce KS Ursynów. Strzał Szymona Kazany ledwo obronił bramkarz, Michałowi Ciechanowi zabrakło centymetrów by sięgnąć podanie Szymona Wolaka, a w kolejnej szansie po podaniu Igora Kyrcza o mało gola nie zdobył Szymon Wolak. Goli nie było więc na przerwę zeszliśmy remisując 2:2.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Żadnej drużyny nie satysfakcjonował utrzymujący się rezultat. Obie też próbowały konstruować swoje akcje wymieniając podania, dzięki czemu mecz był przyjemny dla oka. Nasz zespół funkcjonował nieźle. Rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia i to dosłownie. Łukasz Sadowski zagrał do Igora Wydmańskiego, który z woleja przepięknie uderzył, ale piłka po rękach bramkarza odbiła się od poprzeczki.
Chwilę później groźnie było pod naszą bramką, ale odważne wyjście Julka Sveena oddaliło niebezpieczeństwo. Mecz zrobił się szybki, w którym sporo było okazji do zdobycia gola. Tak też było w 37 i 38 minucie. Najpierw KS Ursynów miał świetną szansę na gola by po chwili oko w oko z bramarzem KS Ursynów znalazł się Szymon Wolak. Niestety Jego strzał wylądował na spojeniu słupka z poprzeczką.
W 43 minucie KS Ursynów ponownie wyszedł na prowadzenie. W pozornie nie groźnej akcji piłka znalazła się w polu karnym. Uderzenie odbił Julek Sveen, ale przy dobitce był bez szans.
Przez kolejne minuty próbowaliśmy doprowadzić do wyrównania. Coraz częściej byliśmy na połowie rywala. Z bramki w pole wyszedł Julek Sveen, a między słupki stanął Igor Kyrcz. Na boisko wrócił Michał Ciechan. Pod bramką czerwonych robiło się coraz cieplej, aż wreszcie w 53 minucie opanowaniem wykazał się Bartek Świdnicki, podał do „mózgu” naszej drużyny w tym meczu, czyli Igora Wydmańskiego. Ten minął dwóch zawodników i wyłożył piłkę Michałowi Ciechanowi, który trafił w sam róg bramki. Znowu mieliśmy remis, ale to my w tym momencie byliśmy w „gazie”. I po kolejnej akcji powinniśmy wyjść na prowadzenie, ale centymetrów zabrakło Szymonowi Kazanie po kapitalnej, zespołowej akcji.
Zremisowaliśmy mecz po niezłej grze, w której mieliśmy wiele bardzo dobrych momentów, ale też oczywiście pewne rzeczy musimy poprawić. Mimo to jesteśmy zadowoleni z występu całej drużyny. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Igor Wydmański, kierujący i dowodzący całym zespołem. Wyróżnienie dla Michała Ciechana. Dwa gole mówią same za siebie
Dziękujemy naszym kibicom za głośny doping
FT reprezentowali:
- Julek Sveen, kaptan, bramkarz 45 minut, 1 gol
- Igor Kyrcz, bramkarz, 15 minut
- Ignaś Rychcik
- Szymon Kyrcz
- Mikołaj Brela
- Tomek Pilarek, 1 asysta
- Igor Wydmański, 1 asysta
- Szymon Wolak, 1 asysta
- Szymon Kazana
- Michał Ciechan, 2 gole
- Kuba Musialik
- Łukasz Sadowski
- Bartek Świdnicki
Najnowsze komentarze