Wycieczka do Sandomierza okazała się strzałem w dziesiątkę. Było męcząco ale ciekawie. Głównym punktem programu była Zbrojownia, w której każdy, absolutnie każdy, bawił się doskonale. Ale rejs statkiem po Wiśle, czy spacer Wąwozem Królowej Jadwigi również należał do bardzo przyjemnych momentów dzisiejszego dnia.

Rozpoczęliśmy od rejsu statkiem po Wiśle, z której rozpościera się przepiękny widok na starą zabudowę Sandomierza. Przepłynęliśmy w pobliżu gór pieprzowych oraz pod starym i nowym mostem. Już sam statek był atrakcją, co ciekawe nosi nazwę Syrenka i jako warszawiacy ucieszyliśmy się z tego powodu

Po 30 minutowym rejsie przespacerowaliśmy się do Wąwozu Królowej Jadwigi, gdzie Przewodniczka opowiedziała nam zarówno o wąwozie jak i o samej Królowej Jadwidze. Chłopcy z zaciekawieniem wysłuchali i mamy nadzieję, dowiedzieli się czegoś nowego. Wąwóz robi ogromne wrażenie, jestem pomnikiem przyrody.

Kolejnym punktem programu był rynek, na którym wysłuchaliśmy opowieści o historii miasta a także o serialu „Ojciec Mateusz”. Następnie część grupy przespacerowała się do Zbrojowni, a druga część do Bramy Opatowskiej, na szczycie której jest taras widokowy. Tym razem podziwialiśmy, zakręconą w literę „S” Wisłę z innej perspektywy. Oczywiście później nastąpiła zamiana grup.

Jednak to Zbrojownia okazała się największą atrakcją dzisiejszego dnia. Większą nawet od kupowania pamiątek i … lodów, na które pozwoliliśmy sobie na sam koniec wycieczki

W Zbrojowni przyjął nas prawdziwy rycerz, który swoim podejściem do dzieci oraz poczuciem humory natychmiast wszystkich rozbawił i zainteresował opowieściami. Umiał w niezwykłą łatwością nawiązywać do dawnych dziejów językiem dzisiejszej młodzieży. Chłopcy mieli możliwość przebrać się w stroje rycerskie. Jedni byli Tatarami, którzy jak mogliśmy się dowiedzieć, aż trzykrotnie napadali na Sandomierz, inni polskimi rycerzami walczącymi o to aby to piękne miasto przetrwało.

Na koniec wspomniane lody i pamiątki, którym nie było końca. Wreszcie jednak dotarliśmy do autokarów i w większości spiąć dojechaliśmy do ośrodka.

Tam czekał obiad m.in z przepyszną zupą pomidorową.

Dzisiejszy dzień jest odpoczynkiem od treningów. Niebawem odbędą się zajęcia w małych grupach, a następnie wybieramy się na basen. Jednak już jutro wracamy do solidnej piłkarskiej pracy!

PS> Zapraszamy do galerii gdzie jeszcze dziś zamieścimy szerszą fotograficzną relację z wycieczki i innych wydarzeń obozowych.