21.07 okiem W.Wardzyńskiego, N.Bosaka, I.Kołodyńskiego, T.Najdzika, A.Derda, W.Woźniaka, K.Likosa
Obudziliśmy się różnie, o 7:15 generalnie. „Nie ważne, jak skłaniamy to i tak uwierzą”. Około 7:30 znowu było ważenie. Wrażenia z ważenia są pozytywne, wszyscy schudli, prócz W. który „zgrubł” 100gram.
Trener zaś nazwał Nikodema grubasem, co wprawiło wszystkich w wielką radość, nie wiadomo czemu. Po ważeniu było śniadanie, a chętni po posiłku poszli do kościoła, w tym czasie 2007 miało trening łączony z 2008. Były dwie bramki u przeciwników a więc było łatwiej strzelić gola. Za to był większy wysiłek ponieważ nie było przerwy na picie. Pogoda się popsuła i pierwszy trening młodszych był w deszczu. Później był obiad, który był jak zwykle pyszny: ziemniaczki takie fajne i rosół i żebereczka. Przepychota.
Czytaliśmy książkę, niektórzy, reszta błaznowała. Po czytaniu poszliśmy na trening na stadion, niektórych nie było ze względu na kontuzje. Później wróciliśmy, dokończyliśmy turniej siatkonogi, który wygrała drużyna Wydmy, Derdy i Wroteckiego, zaraz potem poszliśmy na pyszną kolację.
Potem udaliśmy się na halę, gdzie trener powiedział nam o scenach, które mieliśmy napisać w pokojach, a potem odegrać, więc zaczęliśmy ćwiczyć. Ignacy powtarzał ujęcie trzykrotnie. Trener Filip zaczął nas nagrywać.
Na koniec poszliśmy się myć. Potem przyszła do nas pani Asia i poprosiła abyśmy powiedzieli relację. Ten dzień był super fajny.
Najnowsze komentarze