14.02 Oczami Mikołaja Rutkowskiego, Iwo Wiśniewskiego, Dawida Nowaka oraz Antka Drozda
Rano, kiedy obudziliśmy się o 7.00, niektórzy szybko poszli grać w ping-ponga, a potem poszliśmy na śniadanie: rozłożyć sztućce i naczynia.
Zjedliśmy śniadanie, poszliśmy do sklepu, a następnie poszliśmy na trening. Gdy wracaliśmy ze sklepu, rzucaliśmy się śnieżkami.
To był drugi śnieg w tym roku, i jesteśmy smutni z tego powodu, że częściej pada deszcz niż śnieg. Starsi wtedy mieli trening, a potem poszli do sklepu.
Później przybiegliśmy na obiad, bardzo głodni. Po obiedzie czytaliśmy, a później były telefony. A potem mieliśmy finał Footballiady, wygrali Homonkulusy.
Finał był fajny, choć średnio trudny, ale ciężko uznać bo nie my graliśmy. Iwo twierdzi, że średnio łatwy. Pan Karol był za to fajny.
Po całym teleturnieju był trening, mieliśmy go na połówce sali, na drugiej byli starsi. Na koniec treningu starsi poszli, a my graliśmy miniturniej główek, wygrali różowi.
Po treningu była kolacja, były Zapiekanki. Smakowały większości z nas. Teraz z panią Asią piszemy relację. Potem może będzie turniej zielononocny, bardzo byśmy chcieli wziąć w nim udział.
Najnowsze komentarze