Varsovia pokonana, kapitan dał zwycięstwo (cz.2)
Nieprawdopodobny przebieg miał mecz III kolejki rocznika 2000, pomiędzy FT a Varsovią. Co chwilę groźne sytuacje stwarzali jedni i drudzy, a mimo to aż do 55 minuty był bezbramkowy remis. W całym spotkaniu było sporo walki, ale też dużo nieporadności. W pewnym momencie stało się jasne, że kto strzeli pierwszego gola ten wygra mecz. Tak się stało. Wygraliśmy 1:0.
Całe spotkanie było takie samo. Walka w środku pola, kto ją wygrał, ten osiągał przewagę, ale oddawał ją już po kilku minutach i tak na okrągło. Dzięki temu pod obiema bramkami było wiele okazji do zdobycia gola, ale niewiele klarownych, czystych. Przez to zawsze piłka było niedokładnie uderzona i nie chciała wpaść do bramki.
Już w drugiej minucie znakomitą szansę miał Jurek Malicki, który po nieco przypadkowym, ale idealnym podaniu Daniela Wichmana wyszedł sam na sam. Niestety trafił w słupek.
W całym meczu oprócz słupka, trafiliśmy dwa razy w poprzeczkę, ale trzeba przyznać że i nas ratowała poprzeczka dwukrotnie.
Największym problemem dla naszych piłkarzy był … wzrost rywali. Większość z nich była co najmniej o głowę wyższa. Przez to musieliśmy włożyć mnóstwo sił w każdy pojedynek jeden na jeden. Wzorowo z nich wychodzili Daniel Wichman i robiący nieprawdopodobne postępy Iwo Bisikiewicz.
Po raz kolejny pewnie w naszej bramce spisywali się; powołany do kadry Warszawy Patryk Lachman i Łukasz Łukaszewski. W środku pola też było nieźle. W drugiej połowie lepiej zaczęliśmy grać skrzydłami, z lewej szalał Jurek Malicki, a z prawej Bartek Radosz.
Do 55 minuty był remis, ale z biegiem czasu osiągaliśmy coraz większą przewagę, bramka wisiała w powietrzu, choć cały czas musieliśmy być czujni w obronie. We wspomnianej minucie sfaulowany został Jurek Malicki, choć bardziej ucierpiał wówczas faulujący, który długo był opatrywany poza boiskiem. W tym momencie do piłki podszedł, kapitan drużyny, Robert Baryła i skopiował wyczyn kapitana rocznika 2002, Kuby Głuchowskiego, pięknie uderzając w samo okienko bramki. Oba strzały zapewniły niedzielne zwycięstwa Football Talents. Robert, jeszcze niedawno wykonywał rzuty wolne tylko na siłę, teraz oprócz mocy ma też wręcz chirurgiczną precyzję, która już nie pierwszy raz przynosi nam punkty! Brawo.
W tym miejscu można napisać identyczne zdanie jak w meczu młodszych z Deltą: „Mecz był bardzo zacięty, wyrównany i mógł zakończyć się każdym wynikiem. Bardzo dobrze o naszych zawodnikach świadczy to, że w tak trudnym spotkaniu potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wielkie brawa!”
Dziękujemy kibicom, którzy z meczu na mecz się rozkręcają i na razie nieśmiało, ale jednak zaczynają dopingować.
Football Talents reprezentowali:
- Patryk Lachman, bramkarz I połowa
- Łukasz Łukaszewski, bramkarz II połowa
- Robert Baryła, kapitan, 1 gol
- Daniel Wichman
- Iwo Bisikiewicz
- Michał Pruszyński
- Franek Oniszczuk
- Mikołaj Jagieło
- Bartek Radosz
- Piotrek Lesiecki
- Jurek Malicki, 1 asysta
- Maks Kubiak
- Filip Skłucki
Najnowsze komentarze