25.01 okiem Łukaszewskiego, Stankowskiego, Józefowskiego i Borowskiego
Pierwszy dzień w Gietrzwałdzie. O ósmej rano odbyła się zbiórka. Niedługo potem przyjechał policjant i dokonał kontroli. Cały proces odbył się bardzo płynnie, a parę chwil później byliśmy już w drodze. W autokarze było bardzo wesoło. Słuchaliśmy muzyki i graliśmy na telefonach. Kiedy dojechaliśmy na miejsce Pan kierowca miał mały problem.
Mianowicie przez długi czas nie mógł wjechać przez bramę wjazdową. W końcu się zmieścił, ale niestety autokar poniósł straty i zbił tylne światło.
Niestety już pierwszego dnia zawodnik z młodszego rocznika skacząc po łóżku połamał je.
W między czasie odbył się obiad a potem spotkanie całej grupy z trenerem, na którym zostały wytłumaczone wszystkie zasady i zajęcia obozu. Następnie o godzinie 16.00 udaliśmy się na trening, a nasz współlokator ( Adam Józefowski) wygrał konkurs żonglerki uderzając piłkę 66 razy (Brawo!).
Zmęczeni po treningu usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy się przebierać oczekując na kolację.
Następnie przeraziliśmy się, ponieważ usłyszeliśmy syrenę. Była to syrena Ochotniczej Straży Pożarnej, którą usłyszeliśmy, ponieważ strażacy jechali na akcję. Potem poszliśmy na kolację, do której musieliśmy nakryć, ponieważ wraz z opisem dnia musieliśmy to robić.
Po kolacji o godzinie 19.00 do 19.30 wzięliśmy telefony.
O 19.30 odbył się trening zapasów. Najbardziej podobało nam się kiedy walczyli trenerzy oraz gdy Łukasz rzucił Hubertem jak prześcieradłem. Później poszliśmy się kąpać.
To był bardzo fajny dzień!!!
* Tekst jest w wersji oryginalnej, nikt nie dokonywał w nim żadnych poprawek czy zmian. Autorami zdjęć są autorzy tekstu.
Cześć Autorzy relacji.
Ciekawie zaczął się Wam pobyt na obozie:) Oby nie więcej tych połamnych łóżek, bo będą kłopoty ze spaniem
Z załączonych zdjęć widać, że pierwsze rozciąganie i trening „trochę” Was osłabiły, ale wszystko przed Wami
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i życzymy pobytu pełnego wrażeń