Udany debiut – motywacja do dalszej pracy
Do pierwszego meczu najmłodsi zawodnicy FT przystępowali w roli kopciuszka. Rówieśnicy z Armado, z którymi przyszło im się zmierzyć, trenują w niektórych przypadkach już 1,5 roku, natomiast nasi piłkarze rozpoczęli treningi ledwie 1,5 miesiąca temu. Tym większym zaskoczeniem dla wszystkich świadomych tej dysproporcji, był końcowy wynik spotkania – tylko 5:3 dla Armado.
Taki rezultat w naszym debiucie bez wątpienia należy uznać za spory sukces. Jednak nie wynik w tym spotkaniu był najistotniejszy, co trener starał się przekazać swoim podopiecznym od samego początku. Piłka nożna na tym etapie powinna być dla dzieci przede wszystkim dobrą zabawą i mamy nadzieję, że dzięki zdobytym bramkom (choćby przez kolegów z drużyny) i minutom spędzonym na boisku, każde z nich doświadczyło dziś pozytywnych emocji.
Pierwsze minuty meczu to nasza dominacja, dzięki pressingowi na połowie rywala i niestety niewykorzystane sytuacje bramkowe naszych napastników. Bardzo dobrze spisywała się nasza obrona, szybko przerywając akcje przeciwników już na ich połowie – w tej formacji wyróżnić trzeba Marcela Bączyńskiego, który nie dość, że świetnie wywiązywał się ze swoich zadań, to jeszcze przypominał kolegom defensorom, co mają robić. Rywalom w całej pierwszej kwarcie udało się dostać pod naszą bramkę zaledwie dwa razy – w 7 minucie pozostawiony sam Wiktor Rzepkowski był bez szans, natomiast za drugim razem, świetnym wyjściem powstrzymał kontrę rywali.
W drugiej kwarcie na boisku pojawili się najmłodsi z najmłodszych w naszej drużynie. Przeciwnicy nie zamierzali dawać nam z tej okazji forów i prowadzili raz za razem ataki na naszą bramkę. Trzy razy udało im się pokonać, broniącego w tej części Witka Rosiaka, choć Witek robił co mógł i kilka trudnych strzałów obronił. Z przodu rywali próbował kąsać nieco osamotniony Wiktor, ale i jemu brakowało skuteczności.
Trzecia kwarta to świetna gra naszych napastników. Kolejno bramki strzelali Wiktor Rzepkowski w 2 min. kwarty, Filip Chełmecki w 7 min. oraz Julian Turowski w 11 min. Rywale w tej części nie doszli z piłką pod naszą bramkę, a broniący w tej części meczu Kuba Kowalczyk okazję do interwencji miał tylko, kiedy skoczył na cieszącego się ze zdobycia swojej bramki Filipa Świetną robotę wykonywali w tej części również nasi obrońcy, zwłaszcza Marcel i Witek.
Na ostatnią część meczu wyszliśmy ponownie w „odmłodzonym” składzie. I tym razem nasi przeciwnicy bardzo chcieli ten fakt wykorzystać. Seryjnie przeprowadzali ataki skrzydłami, z czym nasi najmłodsi nie umieli sobie poradzić. Natomiast cuda w bramce wyprawiał Wiktor. Bronił niczym natchniony. Z przodu z długich wykopów Wiktora pożytek próbował uczynić Kuba Nowosielski, ale brakowało mu wsparcia ze strony młodszych kolegów. Ostatecznie zawodnicy Armado tylko raz pokonali naszego bramkarza, w ostatniej minucie spotkania.
Wszyscy nasi zawodnicy z pewnością zasłużyli na gratulacje i duże brawa, jakie otrzymali po meczu od licznie zebranej publiczności. W debiucie z trudnym rywalem pokazali, że mają charakter i serce do gry
Jednak trzeba jeszcze wielu godzin porządnie przepracowanych na treningach, by odnieść pierwsze zwycięstwo.
Football Talents reprezentowali:
Najnowsze komentarze