Home > Relacje meczowe > Wkalkulowana porażka

Wkalkulowana porażka

Październik 6th, 2013

Nie udało się chłopcom z rocznika 2003 sprawić niespodzianki i urwać choćby punktu liderowi tabeli, KS Ursus. Do tej pory rywal zgromadził komplet punktów w ośmiu meczach. Naszym sukcesem jest fakt, że straciliśmy najmniej goli ze wszystkich drużyn, grających z Ursusem w tym sezonie.

Mimo wysokiej porażki FT, bo aż 8:0 nie możemy mieć pretensji do naszych piłkarzy. Dawali z siebie bardzo dużo, choć właściwie z góry byli na skazanej pozycji. Po pierwsze dlatego, że rywali było aż 18-tu ( trzeba przyznać, że Trener Ursusa ma trzy bardzo dobre, wyrównane szóstki – to jest właśnie główna siła tej drużyny), po drugie chłopcy z Ursusa mogą pochwalić się bardzo dobrymi warunkami fizycznymi.

Od początku meczu Ursus ruszył do ataku, my głównie skupialiśmy się na defensywnej grze. Dopóki zmuszaliśmy rywali do rozgrywania ataku pozycyjnego, umiejętnie się przesuwaliśmy po boisku, wypełniając najmniejszą nawet lukę na naszej połowie. Paradoksalnie największe zagrożenie pod naszą bramką było wówczas, kiedy to musieliśmy rozgrywać piłkę. Zbyt długo trwało ustawienie się na odpowiednich pozycjach bezpośrednio po stracie piłki.

W 5 minucie meczu straciliśmy pierwszego gola. Po indywidualnym błędzie technicznym naszego obrońcy, pięknym strzałem z woleja popisał się napastnik gospodarzy. Później jednak znów mądrze się broniliśmy. Po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy tylko 0:1.

Druga kwarta wyglądała identycznie jak pierwsza, z tym że pod bramką Ursusa też było gorąco. Przewagę mieli gospodarze, ale nasze groźne kontry też mogły przynieść gole. Niestety to Ursus trafił do naszej siatki w 23 minucie. Ciężko się tak tłumaczyć, ale faktem jest, że gol padł po przypadkowym zagraniu naszego piłkarza.

30 minut walki dało się we znaki naszym piłkarzom. Rywale nie mogli tego odczuć, ponieważ co 5 minut wchodziła nowa szóstka. Zmęczenie oraz kontuzja Tomka Kiełczykowskiego, zmusiła nas do przemeblowania ustawienia w trzeciej kwarcie. To niestety przyniosło złe efekty, bo już w 31 minucie było 0:3. Ten gol podziałał demobilizująco na naszych piłkarzy, którzy w 33, 34 i w 43 minucie stracili kolejne gole. Po trzech kwartach wynik brzmiał 0:6. Szkoda przede wszystkim niewykorzystanych okazji, bo trzy- cztery szanse mieliśmy znakomite. Dobrze jednak spisywał się bramkarz Ursusa.

W ostatniej kwarcie, walczyliśmy do końca, zagraliśmy odważniej, zaatakowaliśmy wyżej. To spowodowało więcej szans pod bramką Ursusa, ale też naraziło nas na kontry. Właśnie po kontrze w 48 minucie straciliśmy siódmego gola. W 54 minucie zawodnik Ursusa ustalił wynik spotkania na 8:0, choć tak naprawdę to wynik powinniśmy ustalić my. Z rzutu wolnego uderzył Łukasz Makarski, piłka odbita przez bramkarza zatańczyła na linii bramkowej. Tam w olbrzymim zamieszaniu trzykrotnie próbowaliśmy wepchnąć ją do bramki, ale ta jak zaczarowana odbijała się od poprzeczki i ofiarnie interweniujących obrońców.

Przegraliśmy 8:0, to nie jest powód do dumy, ale też nie mamy czego się wstydzić. Chłopcy walczyli jak umieli. W tym momencie KS Ursus jest po prostu poza zasięgiem nie tylko FT, ale większości drużyn na Mazowszu z tego rocznika.

Najlepszym zawodnikiem został wybrany Antek Cybulski, wyróżnienie dla Antka Gondka i Maksa Dobrowolskiego.

FT reprezentowali:

  1. Wojtek Malicki, bramkarz
  2. Antek Cybulski
  3. Maks Dobrowolski
  4. Antek Gondek
  5. Tomek Kiełczykowski
  6. Kajtek Kyrcz, kapitan
  7. Łukasz Makarski
  8. Tomek Okleka
  9. Tristan Castaing
  10. Szymon Dobiegała

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte