W niedzielę rocznik 2003 wziął udział w turnieju Korona Cup. Tak jak starsi koledzy dzień wcześniej zajęliśmy trzecie miejsce i poczuciem niewykorzystanej szansy na grę w finale wróciliśmy do domu. Na pocieszenie Łukasz Makarski został wybrany najlepszym piłkarzem turnieju, czego serdecznie gratulujemy!

Był to pierwszy turniej halowy tego rocznika, w dodatku bez kilku bardzo ważnych zawodników naszej drużyny. Patrząc z tej perspektywy powinniśmy być zadowoleni z rezultatu oraz z poziomu jaki zaprezentowali właściwie wszyscy zawodnicy. Momentami wyglądaliśmy na boisku tak jak byśmy grali od zawsze właśnie w takim składzie i takim ustawieniu. Chłopcy świetnie się uzupełniali i po zaledwie kilku treningach dokładnie zrozumieli jak powinni przemieszczać się po boisku.

Przez fazę grupową przeszliśmy jak burza. W trzech meczach zgromadziliśmy komplet punktów, zdobyliśmy 7 goli nie tracąc żadnego i z pierwszego miejsca awansowaliśmy do półfinału.

Pierwszy mecz grupowy rozegraliśmy z KS Konstancin II. Był to mecz do jednej bramki. Rywale nie potrafili przedostać się na naszą połowę, a my raz po raz stwarzaliśmy zagrożenie. Kilka pierwszych minut było dość nieporadnych, ale w 4 minucie świetne podanie Kajtka Kyrcza do Łukasza Makarskiego i piękny strzał z woleja przyniosły nam prowadzenie. Już minutę później Tomek Kiełczykowski zagrał do lewej strony Kajtkowi Kyrczowi, który strzelił obok bramkarza. Po kolejnych dwóch minutach na listę strzelców wpisał się Tristan Castaing, a drugą asystę zanotował Kajtek Kyrcz. Tristan nie zadowolił się jednym golem i na minutę przed końcem meczu wykorzystał dobre podanie Janka Sęka ustalając wynik spotkania na 4:0. Szkoda tylko Wojtka Malickiego, który w naszej bramce kompletnie się nudził

Drugi mecz wydawał się najtrudniejszym meczem grupowym i takim też był. Rywalem Victoria Sulejówek, która niedawno wygrała mistrzostwo jesieni swojej grupy w Lidze Mazowieckiej. Od początku jednak ruszyliśmy na Victorię bez respektu i nie dawaliśmy przejść pod naszą bramkę. W 4 minucie dobre, prostopadłe podanie Kajtka Kyrcza do Łukasza Makarskiego doprowadziło do sytuacji sam na sam z bramkarzem, których Łukasz nie zwykł marnować

Rywale chcieli odrabiać straty ale zwyczajnie im na to nie pozwoliliśmy. Byliśmy bardziej zdecydowani i żądni zwycięstwa. W kilku sytuacjach świetnie zachował się także Wojtek Malicki, który z miesiąca na miesiąc staje się coraz ważniejszym zawodnikiem drużyny.

Nie można zapomnieć jednak o świetnym występie Tomka Kiełczykowskiego, który perfekcyjnie wywiązał się ze swoich zadań taktycznych i „wyłączył” z gry najlepszego piłkarza Victorii.

Zwycięstwo 1:0 dało nam dobrą sytuację w grupie, ale nie zapewniło awansu, o który musieliśmy zawalczyć z Marcovią Marki.

W tym spotkaniu genialnie zagrał Kajtek Kyrcz, który przez cały czas właściwie się nie zatrzymywał. Mocny pressing plus szybki powrót do obrony. Już w 2 minucie Kajtek zanotował kolejną asystę, a piękną bramkę lewą nogą zdobył Janek Sęk. Ten gol bardzo ułatwił nam dalszy przebieg gry. Mogliśmy się skupić na bronieniu wyniku. Jednak w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak zastosowaliśmy bardzo wysoki pressing i staraliśmy się nie dopuścić Marcovii pod naszą bramkę. Najczęściej się to udawało, czego efektem był także gol na 2:0 w ostatniej minucie meczu. Tomek Kiełczykowski odebrał piłkę rywalowi i wykorzystał okazję sam na sam z bramkarzem.

W fazie grupowej zagraliśmy świetnie, niemal bezbłędnie.

W półfinale zmierzyliśmy się z drugą drużyną Marcovii – w tym wypadku lepszą. Chłopcy niemal skopiowali wyczyn z poprzedniego dnia starszych kolegów, którzy w półfinale rozegrali najsłabsze spotkanie. Nie opanowaliśmy nerwów i popełnialiśmy mnóstwo prostych błędów, jak choćby przy wprowadzaniu piłki z autu.

Mniej więcej w połowie meczu Marcovia wywalczyła rzut rożny i bezpośrednio z niego zdobyła, jak się okazało zwycięskiego, gola. Tego prostego błędu w ustawieniu i braku zdecydowania nie udało się już odrobić, mimo że kilka szans stworzyliśmy. Niestety tym razem 10-minutowy mecz okazał się za krótki

Rozczarowani porażką i walką „tylko” o brąz przystąpiliśmy do meczu. Rywalem ponownie okazała się być Victoria Sulejówek. Tym razem mecz był bardziej wyrównany, okazje stwarzały oba zespoły, ale skuteczności brakowało. Na szczęście zagraliśmy znacznie lepiej niż w półfinale i nie daliśmy sobie wbić żadnej bramki. O miejscu na podium decydowały więc rzuty karne.

Jako pierwszy do piłki podszedł Wojtek Malicki i uderzył nie do obrony. Następnie nie pomylił się też piłkarz Victorii. Drugi strzelał Łukasz Makarski i też nie dał najmniejszych szans bramkarzowi. Drugi strzał zawodnika z Sulejówka pewnie obronił Wojtek Malicki i stało się jasne, że jeśli Janek Sęk trafi w trzeciej serii – wygramy. Janek podszedł do piłki i strzelił bardzo mocno, piłka po rękach bramkarza i poprzeczce wpadła do siatki i mogliśmy cieszyć się z wygranej. Mimo pewnego już zwycięstwa zawodnik Victorii mógł jeszcze strzelić, ale Wojtek i tak nie dał się pokonać, więc w karnych wygraliśmy 3:1.

W nagrodę otrzymaliśmy puchar i medale, a najlepszym zawodnikiem turnieju został wybrany Łukasz Makarski – wielkie gratulacje.

Z naszej strony chcielibyśmy wyróżnić Kajtka Kyrcza był najmocniejszym punktem naszego zespołu w przekroju całego turnieju!

Cały zespół spisał się bardzo dobrze i gdyby nie jeden słabszy mecz moglibyśmy wracać do domu z medalami szlachetniejszego kruszcu. Nie ma co jednak narzekać tylko trzeba się cieszyć z tego co osiągnęliśmy, bo patrząc wstecz raptem półtora roku, kiedy graliśmy pierwszy raz na turnieju halowym ( również Korona Cup) zrobiliśmy wielki postęp. Wtedy kończyliśmy daleko, daleko z tyłu.

Football Talents reprezentowali:

1. Wojtek Malicki gol w konkursie karnych + dwa obronione karne
2. Łukasz Makarski 2 gole + gol w konkursie karnych
3. Kajtek Kyrcz, kapitan, 1 gol i 4 asysty (!!!)
4. Dawid Gnidiuk
5. Antek Gondek
6. Jasiek Sęk 1 gol i 1 asysta + gol w konkursie karnych
7. Tomek Kiełczykowski 1 gol
8. Jacek Kręcicki
9. Franek Słoniewski
10. Tristan Castaing 2 gole