Home > Relacje meczowe > I miejsce rocznika 2003, Tristan Królem Strzelców!!! (akt – foto)

I miejsce rocznika 2003, Tristan Królem Strzelców!!! (akt – foto)

Grudzień 8th, 2013

7 grudnia 2013 roku przejdzie do historii Football Talents. Nie tylko dlatego, że podczas turnieju organizowanego przez AON Rembertów, rocznik 2003 FT zajął pierwsze miejsce, a Tristan Castaing został królem strzelców. Głównie z powodu poziomu jaki zaprezentowali nasi piłkarze. Zagraliśmy niemal idealne zawody, w których w 6 meczach zdobyliśmy aż 17 goli, tracąc tylko 3. Przez turniej przeszliśmy jak panujący aktualnie Orkan, zabierając po drodze to co dało się zabrać, czyli komplet punktów, puchar i złote medale.

Wszystkie mecze kończyliśmy jako zwycięzcy. Ta sztuka rzadko się zdarza, nawet najlepszym. Każda drużyna podczas kilkugodzinnych zawodów ma prawo mieć słabszy mecz, ale tylko nieliczni i tak potrafią go wygrać. Mówi się, że po tym jak drużynie nie idzie, a potrafi zwyciężyć poznaje się dojrzały zespół. W sobotę na pewno takim byliśmy!

Warto zaznaczyć, że zawody toczyły się na wysokim poziomie, a w fazie finałowej znalazły się trzy bardzo dobre zespoły. Na nas jednak tego dnia nie było mocnych. Wielka ambicja, charakter i chęć dojścia wyżej niż tylko do trzeciego miejsca spowodowały znakomitą grę naszych piłkarzy. Kilka akcji śmiało można by umieścić w podręcznikach piłki nożnej. Stworzyliśmy bardzo solidny zespół, w którym nie było zawodnika grającego dla siebie. Każdy miał na celu dobro drużyny. Często w sytuacjach, w których nie jeden zawodnik zdecydowałby się na strzał, nam udawało się dostrzec lepiej ustawionego partnera.

Już pierwszy mecz pokazał, że jesteśmy w dobrej dyspozycji.  W 5 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Po podaniu Tomka Okleki gola zdobył Łukasz Makarski. Dwie minuty później prowadziliśmy już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kajtek Kyrcz, a asystę zanotował Łukasz Makarski. To nam jednak nie wystarczyło i chwilę później dwójkową akcję przeprowadzili Janek Sęk z Tristanem Castaing. Ten pierwszy podał, a drugi pewnie strzelił. 3:0 w pierwszym meczy było idealnym wynikiem na rozpoczęcie turnieju.

Drugi mecz był bardziej wymagający. Rywalem był Huragan Wołomin. Co prawda znów mieliśmy przewagę i częściej gościliśmy na połowie przeciwnika, ale za sprawą dobrze zorganizowanej obrony Huraganu ciężko było nam dojść do pozycji strzeleckiej. W kilku sytuacjach zabrakło nam precyzji lub dobrze spisywał się bramkarz z Wołomina. Wreszcie jednak w 9 minucie Wojtek Malicki celnym wyrzutem skierował piłkę do Jasia Sęka, a ten mocno uderzył. Piłka po drodze odbiła się od nogi przeciwnika i wpadła do bramki. 1:0 było wymęczone ale zasłużone. Byliśmy lepsi, choć Huragan naprawdę dobrze zagrał.

W trzecim meczu rywalem była Marcovia Marki. Od pierwszego gwizdka ruszyliśmy na przeciwników z wielkim animuszem, bardzo szybko zdobywając prowadzenie. Gola strzelił Tristan Castaing, asystował mu Antek Gondek. Chwilę później Tristan zdobył drugiego gola, tyle że asystę zanotował Kajtek Kyrcz. Tristanowi było wciąż mało i po chwili znów wpisał się na listę strzelców, a drugą asystę zaliczył Kajtek Kyrcz.

W tym miejscu należą się wielkie gratulacje dla Tristana. Zdobyć Hat-tricka nigdy nie jest łatwo, ale zdobyć go w hali w 12-to minutowym meczu to jest wielka sztuka, szczególnie że Tristan potrzebował tylko około 5 minut aby tego dokonać.

Mecz trwał więc nadal i po kolejnej akcji, gola na 4;0 zdobył Tomek Kiełczykowski, a podawał mu… Tristan Castaing. Później nieco zwolniliśmy grę, ale nie przestawaliśmy zdobywać bramek. Na 5:0 wynik podwyższył Łukasz Makarski, samemu wcześniej odbierając piłkę rywalom, a na 6;0 równo z syreną końcową wynik meczu ustalił Janek Sęk. Podał mu Tomek Okleka.

Trzy mecze i 9 punktów to świetny wynik, ale nawet on nie dawał nam jeszcze bezpośredniego awansu do fazy finałowej. Był on przewidziany tylko dla zwycięzcy 5-zespołowej grupy. O pierwsze miejsce walczyliśmy w kolejnym spotkaniu z ekipą z Halinowa. Nam wystarczał remis, ale zgodnie z przysłowiem, że kto gra na remis ten przegrywa,  ruszyliśmy do ataku. Zdobyliśmy w ten sposób najszybszego gola w turnieju, bo potrzebowaliśmy na niego tylko 5 sekund. Dokładnie potrzebował ich Tristan Castaing, który szybko odebrał piłkę obrońcy i strzelił w górny róg bramki Halinowa.

Rywale jednak nie podłamali się utratą gola i próbowali doprowadzić do remisu. Kilka razy na ich drodze stawał Wojtek Malicki, który dopasował się znakomitym poziomem gry do kolegów z pola. Mecz był bardzo wyrównany, jedni i drudzy mieli swoje szanse, ale to nam udało się podwyższyć na 2:0. Była to bez wątpienia najpiękniejsza akcja meczu ale i turnieju. Tristan Castaing zagrał do Antka Gondka, Antek odegrał Tristanowi, który podał do nadbiegającego Kajtka Kyrcza. Kajtek mocno dostawił stopę i było 2:0. Warto dodać, że wszystkie opisane zagrania były z pierwszej piłki, rozegrane w bardzo szybkim tempie, na małej przestrzeni. Tej akcji nie powstydziliby się seniorzy z ekstraklasy. BRAWO!!!!!

Niestety prowadzenie 2:0 nie zniechęciło rywali, którzy z jeszcze większym animuszem ruszyli do odrabiania strat i po krótkim czasie zdobyli kontaktowego gola. Stracona bramka jak zwykle spowodowała w naszych szykach obronnych wiele nerwowości i zamiast uspokojenia gry i szukania trzeciej bramki oglądaliśmy desperackie wybijanie piłki. To się zemściło i dość przypadkowo, po rykoszecie Halinów doprowadził do remisu. Wojtek nie miał szans.

To właśnie mecz z Halinowem był najsłabszy w naszym wykonaniu. Szczególnie gra obronna stała na niskim poziomie, nie uzupełnialiśmy się i popełnialiśmy proste błędy w kryciu. Gorzej niż w innych meczach przesuwaliśmy się po boisku.

Mimo tych wszystkich błędów potrafiliśmy wygrać. Pod koniec meczu ofiarnie piłkę odebrał Janek Sęk, zagrał do Łukasza Makarskiego, który przedłużył podanie do Tomka Okleki. Tomek, tylko w sobie znany sposób, uderzył nad bramkarzem i zdobył zwycięskiego gola.

Zajęliśmy więc pierwsze miejsce w grupie i wiedzieliśmy, że w najgorszym wypadku zajmiemy trzecie w całym turnieju. W fazie finałowej znaleźli się zwycięzcy obu grup plus najlepsza drużyna, która przeszła przez drabinkę 8 drużyn, rozgrywaną systemem pucharowym. Najlepsza okazała się Victoria Sulejówek, a zwycięzcą grupy A, była ekipa z Wieliszewa. Te dwie drużyny plus FT zagrały ze sobą o pierwsze miejsce.

Najpierw rywalizowaliśmy z Wieliszewem. Trzeba przyznać, że jest to bardzo mocny zespół, mający kilka świetnych indywidualności. Był to bez wątpienia najtrudniejszy mecz turnieju, w którym kilkukrotnie ratował nas Wojtek Malicki. Wojtek w całym turnieju grał świetnie, ale w tym meczu w kilku sytuacjach wykazał się wielkimi umiejętnościami i odwagą.

Mecz toczył się w bardzo szybkim tempie, chłopcy dawali z siebie wszystko. Efektem tego dwóch zawodników poprosiło o zmianę, bo nie mieli już siły więcej biegać. W ich miejsce wchodzili inny, którzy grali z równie wielkim zaangażowaniem i determinacją.

Pierwsze minuty należały do Wieliszewa, ale z czasem coraz częściej to nasz zespół dochodził do dobrych sytuacji strzeleckich. Mniej więcej w połowie meczu Tomek Kiełczykowski przejął piłkę w środkowej strefie boiska, popędził z nią kilka metrów i uderzył w samo okienko. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Była to chyba najpiękniejsza bramka w tym turnieju, w dodatku zdobyta w ważnym momencie meczu.

Prowadzenie dało nam jeszcze więcej sił do walki. Wieliszew próbował, ale skutecznie się broniliśmy. Duża w tym zasługa Dawida Gnidiuka (zastąpił wykończonego Tomka Kiełczykowskiego) i Kajtka Kyrcza, który jak zwykle niezmordowany biegał od bramki do bramki. Całą linią obrony znakomicie przez cały turniej dowodził Szymon Dobiegała, który rozegrał najwięcej minut ze wszystkich zawodników z pola. Wieliszew nie dał rady doprowadzić do remisu, za to my daliśmy radę strzelić drugą bramkę. Znów równo z końcową syreną gola zdobył Janek Sęk po podaniu Dawida Gnidiuka. 2:0 to była porządna zaliczka przed ostatnim meczem z Victorią Sulejówek.

W między czasie Wieliszew pokonał Victorię 3:1, więc wiedzieliśmy, że do wygrania całego turnieju wystarczy nam remis.

Zaczęliśmy najgorzej jak można. Źle rozegrana piłka ze środka boiska i po 10 sekundach przegrywamy 0:1. Z drugiej jednak strony jak już tracić bramkę to im wcześniej tym lepiej, bo zostaje więcej czasu do odrobienia strat. Aby otrząsnąć się po takim początku potrzebowaliśmy około 3 minut. Później z każdą kolejną akcją graliśmy coraz lepiej, aż w końcu bardzo mocno przycisnęliśmy Victorię.  Długie wybicie Wojtka Malickiego, głową przedłużył Jasiek Sęk. Piłka trafiła do Łukasza Marskiego, ten w ułamku sekundy przyjął ją prawą nogą i uderzył lewą obok zaskoczonego bramkarza.

Remis dał nam wiele radości, ale na tym nie poprzestaliśmy. Niedługo później Łukasz Makarski pozazdrościł Tomkowi Kiełczykowskiemu przepięknego gola z Wieliszewem i niemal skopiował jego wyczyn. Również trafił w to samo okienko, a piłka wpadła do bramki też wcześniej odbijając się od słupka. Cudowny gol, przy którym ponownie asystował Jasiek Sęk.

Prowadząc 2;1 nie daliśmy zagrozić naszej bramce i wygraliśmy. Jeszcze tylko Szymon Dobiegała ofiarnym wyskokiem przypominającym salto zablokował strzał i można było rozpocząć świętowanie :)

W nagrodę otrzymaliśmy złote medale i puchar, lecz w najważniejsza jest świadomość bycia najlepszym.

Cały zespół spisał się znakomicie. Każdy zawodnik w pewnych momentach zaznaczał swoją obecność znakomitą grą. Nie wygralibyśmy tych zawodów, gdyby zabrakło któregokolwiek z zawodników. Drużynę stworzyło 10 osób i każdemu zawdzięczamy końcowy sukces. Dlatego też tym razem nie wybieramy najlepszego zawodnika naszej drużyny, na ten tytuł zasłużyli wszyscy.

Football Talents reprezentowali:

  1. Wojtek Malicki, bramkarz, 1 asysta, – świetny występ, kilka interwencji na najwyższym poziomie. Przy golach bez winy, dobrze wprowadzał piłkę do gry
  2. Kajtek Kyrcz, kapitan, 2 gole i 2 asysty – jak zwykle Kajtka było wszędzie pełno, mając go w drużynie czuliśmy się, jakbyśmy grali w przewadze liczebnej, uczestniczył we wszystkich akcjach w ataku i obronie
  3. Szymon Dobiegała, bez goli i asyst, ale nie takie są Jego zadania. W odbiorze znakomity, a do tego daje poczucie spokoju w rozegraniu piłki od tyłu,
  4. Tomek Kiełczykowski, 2 gole, waleczny, skuteczny i zaangażowany na 200%. Przez cały turniej skoncentrowany, co często było Jego problemem. Do tego przepiękny gol z Wieliszewem
  5. Antek Gondek, 1 asysta – jak zwykle popisywał się mądrymi podaniami i przeglądem pola. Jest współautorem najpiękniejszej akcji turnieju, grał na zmianę z Tomkiem Okleką tak dobrze, że ciężko było zdecydować, kto ma rozpocząć od pierwszej minuty.
  6. Tomek Okleka, 1 gol i 1 asysta – zanotował pierwszą asystę w turnieju i strzelił zwycięską bramkę z Halinowem. Grał na zmianę z Antkiem Gondkiem tak dobrze, że ciężko było zdecydować, kto ma rozpocząć od pierwszej minuty.
  7. Jasiek Sęk, 3 gole i 3 asysty – specjalista od strzelania goli równo z końcową syreną :) , imponował spokojem w przyjęciu i podaniu, ale i w odbiorze. Nie ważne czy grał na boku czy w środku, zawsze grał dobrze
  8. Dawid Gnidiuk,1 asysta – na początku nieco słabiej, ale jak trzeba było stanąć na wysokości zadania i zagrać z Wieliszewem był bezbłędny, skuteczny i zanotował asystę
  9. Łukasz Makarski, 4 gole i 2 asysty – momentami nieco przygasał, ale kiedy trzeba było dać z siebie maximum zdobył dwa gole zapewniające nam zwycięstwo w turnieju, jak zwykle waleczny i ambitny ze znakomicie ułożoną stopą
  10. Tristan Castaing, 5 goli i 2 asysty – zdobył 5 goli ale to asysta przy golu Kajtka Kyrcza zostanie najbardziej zapamiętana. To ona świadczy o wielkich umiejętnościach.  Znakomity występ w całym turnieju, tytuł króla strzelców mówi sam za siebie.

 

Kto wygrał turniej???Football Talents !!!

 

Zwycięzcy turnieju w Rembertowie

Zdjęcia autorstwa Taty Tomka Kiełczykowskiego – serdecznie dziękujemy! Więcej zdjęć na naszym facebook’u, oraz w galerii, w specjalnie stworzonej zakładce AON Cup w Meczach i Turniejach – zapraszamy!

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. Darek A.
    Grudzień 8th, 2013 at 16:34 | #1

    Ogromne gratulacje – i dla chłopaków, i dla trenera. Ale zaskoczony nie jestem – nie chcę tutaj pisać o różnicach w porównaniu z innymi klubami (w FT jesteśmy od niespełna 2 m-cy), ale naprawdę w życiu się nie spodziewałem, że nawet samo oglądanie treningów może być taką frajdą :).

  2. Anna Sek
    Grudzień 8th, 2013 at 22:13 | #2

    Emocji na turnieju było co niemiara. Z przyjemnością czytałam relację, dzięki której przypomniałam sobie przebieg meczów. :)

Komentarze są zamknięte