Home > Aktualności > Podsumowanie obozu Baboszewo 2014!

Podsumowanie obozu Baboszewo 2014!

Luty 26th, 2014

Obóz w Baboszewie był już dziewiątym obozem organizowanym przez Football Talents, ale przed żadnym z poprzednich nie miałem tylu obaw. Obawy wynikały z dwóch rzeczy. Po pierwsze tuż przed wyjazdem, zawodników i trenerów FT dopadł jakiś wirus, który powodował wysoką gorączkę, katar, kaszel i inne niepokojące objawy. Po drugie obawy dotyczyły nowego miejsca, bowiem do Baboszewa jechaliśmy pierwszy raz. Na szczęście strach okazał się zupełnie nie potrzebny a obóz udał się znakomicie.

Im bardziej zbliżał się wyjazd, tym więcej otrzymywałem telefonów od zaniepokojonych rodziców informujących o chorobie ich syna. Przez chwilę wydawało się, że może nawet pięciu piłkarzy dojedzie do nas w trakcie trwania obozu, o ile w ogóle dojedzie. Na szczęście tylko (i aż) Bartek Ostrowski przyjechał do nas we wtorek. Pozostali w komplecie stawili się na zbiórce.

A na niej przygotowaliśmy pierwszą niespodziankę. Przyjechał po nas autokar Legii Warszawa. Dokładnie ten sam, którym podróżują piłkarze Mistrza Polski. Trzeba przyznać, że autokar robi piorunujące wrażenie zarówno z zewnątrz jak i od środka. Niektórzy aż żałowali, że jedziemy tak krótko :)

 

Na obóz pojechaliśmy autokarem Legii Warszawa

To miało jednak wiele korzyści, bo już o 8.15 rano byliśmy na miejscu. Nie tracąc ani chwili rozpoczęliśmy pierwsze treningi. Po nich każdy czuł się jakby na obozie był już przynajmniej dwa dni.

Gospodarze ośrodka przywitali nas bardzo uprzejmie i co ważne tak samo było przez cały wyjazd. Przez cały pobyt przepysznie obsługiwani byliśmy także w stołówce. Duże ilości smacznego jedzenia wszystkim przypadły do gustu. Nawet najbardziej wybredni ( kilku w naszych szeregach by się znalazło) zawsze znaleźli coś dla siebie.

Pierwszy raz na zimowym obozie mieliśmy do dyspozycji boisko na świeżym powietrzu. Do tej pory nawet specjalnie nie żałowaliśmy, że go nie było, ponieważ pogoda i tak skutecznie uniemożliwiłaby nam korzystanie z niego. Tym razem jednak aura była przepiękna. Wczesnym rankiem na trawie widać było szron, ale coraz wyżej znajdujące się słońce, najczęściej na bezchmurnym niebie, szybko wyganiało go z zielonej trawy. Ani jednego dnia nie padał deszcz i śnieg, codziennie było kilka stopni powyżej zera. W związku z tym aż połowa treningów odbyła się na trawie.

 

Jeden z treningów na Orliku

Warto tutaj wspomnieć, że sztuczna trawa jaką mieliśmy do dyspozycji była najwyższej jakości. W Warszawie na żadnym boisku, a przynajmniej na tych, które widziałem nie ma takiej nawierzchni. Już od pierwszego kroku widać, że w Baboszewie wiedzą jak należy dbać o taki obiekt. Dla przykładu powiem tylko, że czesanie boisk ze sztuczną trawą odbywa się mniej więcej raz w roku. W Baboszewie minimum… raz w tygodniu.

Druga połowa naszych zajęć odbywała się w miejscowej hali. Jak zawsze podczas zimowych wyjazdów dbamy o to by wejść na halę dało się nie wychodząc z ośrodka. Tak było i tym razem. Ale na tak ładnie przygotowanej hali jeszcze nie trenowaliśmy. Tak jak miejscowi ludzie dbają o sztuczną trawę tak dbają też o drewniany parkiet. Podłoga myta i zamiatana jest każdego dnia po każdej grupie! Używane są także specjalne oleje do konserwacji.

 

Jeden z treningów w miejscowej Hali

Ponadto hala jest bardzo duża, może trybuny nie są imponujące, ale mieści się na nich kilkaset osób. Jakiś czas temu odbywały się w niej eliminacje do Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej kobiet, gościł tam też m. in. Karol Bielecki, Jan Tomaszewski i wiele innych postaci polskiego sportu.

Jak zwykle podczas wyjazdu staraliśmy się urozmaicić czas między treningami. Odbyło się kilka ciekawych zabaw i konkursów. Wspólnie mogliśmy też podziwiać wyczyny Kamila Stocha i polskich panczenistów i panczenistek.

Wydaje mi się, że chłopcom najbardziej podobały się konkursy; „Nakarm mnie Jogurtem”, Deblowy turniej Ping-Ponga, wspólne oglądanie meczy FT. Furorę zrobiły też role aktorskie. Nagrywanie filmów wyreżyserowanych przez samych zawodników, podział na role a następnie odegranie scen było trudnym, stresującym ale na koniec wesołym wyzwaniem. A my tj. kadra mogliśmy zobaczyć jak postrzegają nas piłkarze :)

Chłopcy chętnie też przygotowywali codzienne relacje. Trzeba przyznać, że wychodzą one coraz lepiej.

Dwukrotnie byliśmy na pływalni. Zjeżdżalnia, jacuzzi i baseny rekreacyjne były oblegane niemal przez wszystkich. Ci którzy wodę wolą widzieć tylko w łazience w końcu też się przekonali i dobrze się bawili. Niektórych ciężko było jednak wyciągnąć na duży basen, ale w ramach treningu każdy, kto umiał, miał przepłynąć kilka długości.

 

Zabawy na pływalni

Są dwie rzeczy na wspólnych wyjazdach, które dla kadry są zawsze najtrudniejsze, chory uczestnik i tęskniący (płaczący) uczestnik. Co ciekawe tym razem nikt ani nie płakał ani nie chorował. Pomijam tu profilaktyczne podawanie leków np. na gardło. Ciężko bowiem stwierdzić czy gardło boli bo jest chore, czy zdarte :)

Jak wiadomo chłopcy lubią sobie pożartować i „pourwisować”. Szczególnie gdy ich liczba przekracza 30 :) Tym razem trzeba jednak pogratulować Państwu – rodzicom i samym zawodnikom umiejętności grzecznego zachowania. Chłopcy niemal nie sprawiali problemów wychowawczych, sami umieli się dogadać, wzajemnie sobie pomagali i wspólnie dbali o dobrą atmosferę wyjazdu.

Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom, rodzicom – za zaufanie, a kadrze – za pracę i pomysły. Mam przekonanie, że był to naprawdę dobry obóz, podczas którego spędziliśmy dobry czas zarówno na boiskach, jak i poza nimi. Naszym celem jest, żeby szczególnie ten czas poza treningami był atrakcyjny i mam nadzieję, że nam się to udało.

Już teraz zapraszam na letni obóz. Będzie to jubileuszowy – 10-ty wyjazd Football Talents. Miejscem będzie znana nam z wakacji 2012 Nowa Wieś Przywidzka. Czeka nas niezliczona ilość atrakcji. Szczegółowa oferta pojawi się na stronie na początku przyszłego tygodnia!

Na koniec zapraszam raz jeszcze do galerii zdjęć - Kliknij TUTAJ oraz do obejrzenia „profesjonalnych” filmów z obozu, które znajdują się na naszym kanale w portalu YouTube – Kliknij TUTAJ

Trener Filip

 

 

 

Kategorie:Aktualności Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. klulek
    Luty 27th, 2014 at 09:57 | #1

    Dziękujęmy serdecznie Trenerowi Filipowi oraz całej Kadrze opiekujacej się chłopcami. Trener podzielił się swoimi poczatkowymi obawami dotyczacymi tegorocznego obozu. Ale z naszej, Lulków perspektywy, obozy Football Talents to jedyne obozy, na które posyłamy nasze dziecko (to lub inne, bo mamy wiecej :))bez obaw. A to dzięki profesjonalizmowi i ogromnemu zaangażowaniu kadry w to, aby chłopcy dobrze się bawili mocno przy tym pracujac. To wspaniała szkoła dla nich I cieszymy się że Janek może uczestniczyć w tych wydarzeniach.
    Dziękujemy razem z Jankiem
    Rodzice Janka Lulka

Komentarze są zamknięte