g. 10:11 Jeszcze trochę o przyjeździe.
Witamy już bezpośrednio. Podróż tak jak pisała Pani Ula minęła nam spokojnie i bezpiecznie chodź nie ustrzegliśmy się korków na wylocie z Warszawy, ale w końcu to czwartkowe popołudnie więc trzeba było po prostu przez to przejść.
Wczorajszy pierwszy dzień był jak zawsze przeznaczony na organizację, rozdzielenie pokoi, rozpakowanie rzeczy i zapoznanie się z naszym ośrodkiem. Nie obyło się oczywiście bez smutków i delikatnych pochlipywań ale do tego tez przywykliśmy i myślę, że brak kontaktu z rodzicami na niektórych chłopców zadziałał in plus.
Nowe miejsce i nadmiary energii nie sprzyjały szybkiemu zaśnięciu, co sugerowali niektórzy z Państwa ale poradziliśmy sobie, udało się towarzystwo wyciszyć i pierwsza noc mamy za sobą.
Najnowsze komentarze