Home > Relacje meczowe > Zadowoleni mimo porażki

Zadowoleni mimo porażki

Listopad 9th, 2015

Jesienną rundę sezonu 2015/16 skończyliśmy niezbyt udanie, bowiem przegraną. Jednak przegraliśmy po wyrównanym meczu, którego losy rozstrzygnęły się w ostatniej kwarcie. Takie rozstrzygnięcie, biorąc pod uwagę fakt, że graliśmy z mocnym przeciwnikiem, ujmy nie przynosi. Powodem do radości jest przede wszystkim fakt, że rozgrywki kończymy na 4. miejscu, co zapewnia nam start na tym samym poziomie w przyszłym roku.

Od pierwszego gwizdka jasne było, że goście nie przyjechali tego dnia na Wyścigi, by urządzić sobie piknik. SEMP rzucił się zdecydowanie do ofensywy, mając nadzieję na powtórkę festiwalu strzeleckiego z pierwszego spotkania. I takie nastawienie dość szybko przyniosło efekt w postaci gola. Chwila niezdecydowania naszych obrońców oraz Kowala w naszym polu karnym i to przyjezdni w 3 minucie wyszli na prowadzenie. Okazja do odpowiedzi przyszła bardzo szybko, ale Kuba Nowosielski w dobrej okazji trafił jedynie w słupek. Rywale konsekwentnie atakowali i nie ma co kryć, że przeważali w tej części. My skupiliśmy się na odbiorze piłki w środkowej strefie, co często nam się udawało. W tym elemencie wyróżniał się zwłaszcza Kuba Piesiewicz. Niestety po skutecznym odbiorze brakowało pomysłu co zrobić z piłką, toteż szybko wracała ona do przeciwników. Przewaga gości została udokumentowana w 9 minucie, kiedy to podwyższyli swoje prowadzenie. Na więcej już w tej kwarcie im nie pozwoliliśmy.

Druga kwarta to tak na dobrą sprawę początek meczu dla FT. Dawaliśmy popis zaangażowania i determinacji. Przez długie minuty nie pozwalaliśmy gościom wyjść z ich połowy, raz za razem odbierając im piłkę, często jeszcze w ich strefie obronnej. Szkoda tylko, że po przechwytach zbyt chaotycznie rozwiązywaliśmy nasze akcje, rzadko dochodząc do pozycji strzeleckich. Najlepsze z nich mieli Kuba Piesiewicz i Julian Turowski, ale obu w decydujących momentach zabrakło precyzji. Walczyliśmy o każdą piłkę na całym boisku. Nasza formacja obronna mogła nieco odetchnąć, bowiem otrzymywała odpowiednie wsparcie od zawodników ofensywnych. Dzięki temu była właściwie ustawiona i skuteczna w swoich poczynaniach. Popis waleczności dawał Filip Mazur, który najczęściej zmuszał rywali do błędów, ale po przejęciu piłki zbyt długo zwlekał z podaniem, dając tym samym SEMPowi czas na organizację szeregów obronnych. Zasłużyliśmy w tej kwarcie na przynajmniej jedną bramkę, ale się jej nie doczekaliśmy. Rywale również nie zdołali pokonać naszego golkipera Mateusza Świdnickiego, więc rezultat nie uległ zmianie.

Fantastycznie dla Football Talents rozpoczął się trzeci kwadrans gry. Już w 31 minucie wysoki pressing w wykonaniu Kuby Nowosielskiego, Jasia Stańczaka i Filipa Mazura zaowocował przejęciem piłki przez Jasia pod polem karnym przyjezdnych. Jaś przejmując futbolówkę zdecydował się na strzał, który został częściowo zablokowany przez jednego z obrońców. Do zmierzającej poza linię końcową piłki pobiegł Filip, i będąc ustawiony tyłem do bramki, wyrzuconym poza jej światło, zdecydował się na szybki obrót i płaski strzał z ostrego kąta. Uderzona dokładnie piłka odnalazła drogę do bramki, a Filip mógł cieszyć się ze swojego pierwszego gola dla FT. Brawo! Przeciwnikom chwilę zajęło zanim doszli do siebie po stracie gola. Nie spodziewali się, że drużyna, która miesiąc temu przegrała z nimi różnicą 10 goli, tym razem będzie z nimi walczyć jak równy z równym. I taka już była do końca ta trzecia część – wyrównana. Ataki z obu stron powstrzymywane przez obrońców i bramkarzy. Strzegący naszej bramki w tej kwarcie Kowal kilka razy musiał wspinać się na wyżyny swoich umiejętności, żeby nie stracić gola. Miał też duże wsparcie w obrońcach, którzy potrafili go właściwie zaasekurować w trudnych momentach. My powstrzymywaliśmy ataki ofiarnością i zaangażowaniem. Przeciwnicy natomiast często, żeby nas zatrzymać dopuszczali się fauli. Popełniali je w okolicach środka boiska lub na naszej połowie, co nie powodowało bezpośredniego zagrożenia ich bramki, a pozwalało im na powrót do obrony. Przykre, że takie „taktyczne sztuczki” ogląda się już w wykonaniu 10-letnich chłopców. Najlepszą okazję do wyrównania w tej części stworzył sobie Julian Turowski, przejmując piłkę na naszej połowie z lewej strony i decydując się na solowy rajd. Szkoda, że w jego finałowej fazie zabrakło nieco precyzji. W innej sytuacji kapitalnie na prawej stronie przedarł się Filip Mazur, który utrzymał się na nogach mimo „interwencji” ,próbującego go zatrzymać bocznego obrońcy. Filip popędził prawym skrzydłem, ale nie zorientował się, że w sukurs środkiem idą mu Jaś Stańczak i Kuba Piesiewicz. I w kluczowym momencie zamiast na podanie zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Tym razem piłka poszybowała nad poprzeczką. Na ostatnią przerwę schodziliśmy zatem przegrywając zaledwie jedną bramką.

Ostatnią kwartę rozpoczęliśmy świetnie, stwarzając sobie doskonałą okazję do zdobycia gola. Kuba Nowosielski stanął oko w oko z golkiperem przyjezdnych i w zasadzie zrobił w swojej akcji wszystko tak jak trzeba. Niestety jego przeciwnik w tej sytuacji zrobił więcej niż trzeba i końcówką buta obronił strzał Kuby. Chwilę później po raz kolejny przekonaliśmy się o słuszności piłkarskiego powiedzenia o niewykorzystanych sytuacjach. Zakotłowało się w naszym polu karnym i mimo ofiarnych bloków obrońców i obron Mateusza Świdnickiego, w końcu piłka wylądowała w naszej siatce. Nie upłynęły kolejne dwie minuty, a przyjezdni cieszyli się z kolejnej zdobyczy. Do końca pozostawało już niewiele czasu, ale daliśmy radę jeszcze raz poderwać się do ataku. W 55 minucie  Julian Turowski odebrał piłkę przeciwnikowi pod jego polem karnym, a następnie spojrzał jak ustawiony jest bramkarz i mocnym strzałem, w lewy bok bramki nie dał mu szans na obronę. Zmniejszyliśmy prowadzenie przyjezdnych do 2 goli, ale było to wszystko, na co było nas w tego dnia stać. W samej końcówce daliśmy sobie strzelić jeszcze jedną bramkę i po ostatnim gwizdku sędziego to przeciwnicy mogli się cieszyć ze zwycięstwa 5:2.

Czy zagraliśmy dobry mecz? Jeśli chodzi o zaangażowanie i wolę walki chłopców, to tak – pomijając pierwsze minuty był to bardzo dobry występ. Jeśli weźmie się natomiast pod uwagę sposób budowania przez nas akcji, stwarzania okazji bramkowych, to już tak zadowoleni być nie możemy. Okazje do strzelenia goli mieliśmy głównie po odbiorach na połowie rywali. Akcji, w których dochodziliśmy do pozycji strzeleckich w wyniku wymiany podań było jak na lekarstwo. Ile było akcji, w których próbowaliśmy pograć „z klepki”? Niewiele. Za to bardzo dużo było nerwowego pozbywania się piłki. Jest nad czym pracować w rozpoczynającym się już w poniedziałek okresie treningów halowych, żeby na wiosnę wrócić jako lepsza drużyna do ligowej rywalizacji. A wrócimy na tym samym poziomie rozgrywkowym. Zgromadzone punkty pozwoliły nam zająć czwartą lokatę w ligowej tabeli, która zapewnia utrzymanie. Do niższej klasy rozgrywkowej powędrują GOSiR Stare Babice i UKS Łady, za to z awansu cieszyć mogą się SEMP i KS Łomianki. Udało nam się więc zrealizować założony na początku rundy cel. I z tej okazji należą się wszystkim zawodnikom r. 2005/06 gratulacje. Stąd też szampan (oczywiście bezalkoholowy J), który polał się w szatni po skończonym meczu.

Zawodnikiem meczu wybrany został Filip Mazur. Angażował się w 100% w pomoc drużynie zarówno w defensywie, jak i ofensywie niezależnie od pozycji, na jakiej przyszło mu grać. Zdecydowany w odbiorze, kreatywny i skuteczny pod bramką rywali. Gdyby tylko w paru sytuacjach podał do lepiej ustawionych kolegów…

Na wyróżnienie zasłużyli:

Kuba Kowalczyk – zwłaszcza za grę w trzeciej kwarcie, w której kilka razy dał pokaz swoich bramkarskich umiejętności; czasem interweniuje nogami, kiedy powinien zdecydować się na złapanie piłki,

Kuba Piesiewicz – pokazał niesłychaną waleczność; wejście Kuby do środka pomocy odmieniło naszą grę w pierwszej kwarcie i położyło podwaliny pod dobry drugi kwadrans; w kilku sytuacjach lepiej byłoby podać, zamiast decydować się na drybling,

Tymek Skolimowski – pewna gra w obronie, niemal bezbłędna, kiedy wychodził do wbiegających środkiem zawodników nie mylił się; musi poprawić komunikację w trakcie gry

Dziękujemy naszym wspaniałym kibicom za wsparcie i doping przez cały mecz :)

Football Talents reprezentowali:

1)      Krzyś Jemielniak

2)      Kuba Kowalczyk – bramkarz w dwóch kwartach

3)      Adam Łucjanek

4)      Filip Mazur – 1 gol

5)      Kuba Nowosielski

6)      Kuba Piesiewicz

7)      Jaś Rode

8)      Tymek Skolimowski

9)      Jaś Stańczak – 1 asysta

10)   Mateusz Świdnicki – bramkarz w dwóch kwartach

11)   Julian Turowski – 1 gol

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte