Porażka 2003
Rocznik 2003 rozegrał słabe spotkanie przeciwko Hutnikowi Warszawa. W sobotę kompletnie przespaliśmy pierwszą połowę po której przegrywaliśmy 2:0. W drugiej mimo ogromnej przewagi nie tylko nie zmniejszyliśmy rozmiarów porażki, nie tylko nie wykorzystaliśmy karnego, ale jeszcze straciliśmy gola z jedynej akcji rywala w drugich 35 minutach.
Nasze ustawienie i skład w pierwszej połowie wymuszony był przez nieobecność dwóch obrońców. Parę stoperów stworzyli więc nominalni pomocnicy. To z kolei spowodowało kompletną dziurę w środku pomocy, przez którą nie umieliśmy sobie poradzić z nieźle grającymi gospodarzami. Ponadto brakowało determinacji i koncentracji. Po zwycięstwie 4:0 w pierwszym meczu wydawało nam się, że ogramy rywala bez kłopotu. Nic z tych rzeczy. W każdym meczu musimy angażować się od pierwszych sekund, a właściwe podejście i szacunek do przeciwnika musi być w głowach jeszcze wcześniej. Tego zabrakło i zanim na dobre rozkręciliśmy naszą grę przegrywaliśmy 2:0.
Pierwszego gola straciliśmy w 16 minucie, po wątpliwym rzucie wolnym tuż przed linią pola karnego. Uderzona piłka pewnie zmierzała w ręce dobrze ustawionego Huberta Zgórzyńskiego, lecz po drodze otarła się o mur zmieniając kierunek. 0:1. Próbowaliśmy odmienić losy meczu, ale robiliśmy to dość nieudolnie. Wysoko zawieszona poprzeczka w pierwszej połowie okazała się dla nas za wysoka. Jednak powoli osiągaliśmy przewagę w tym spotkaniu.
Niestety w 27 minucie po kolejnej akcji skrzydłem Hutnik najpierw trafił w słupek, ale dobitki nie zdołał zatrzymać ani Hubert Zgórzyński ani pędzący do piłki Janek Winiarski.
W przerwie od nowa ustawiliśmy drużynę, pozmienialiśmy pozycję, ale przede wszystkim zaangażowaliśmy się w grę tak jak powinniśmy byli to zrobić od 1 minuty. Od razu widać było pozytywne efekty. Zepchnęliśmy gospodarzy pod własne pole karne i raz za razem próbowaliśmy pokonać bramkarza Hutnika. Ten uczciwie mówiąc mocno działał nam na nerwy bowiem przedłużał każde wznowienie gry do granic … cierpliwości
Mieliśmy sporo szans na zdobycz bramkową, choć nie były to okazje stuprocentowe. Dobrze bronił bramkarz Hutnika. Obronił nawet rzut karny wykonywany przez Kubę Janiaka. Poźniej trafiliśmy jeszcze w spojenie słupka z poprzeczką i zmarnowaliśmy kilka innych szans.
Hutnik w drugiej połowie nastawiony był na kontry ale z nimi radziliśmy sobie bez problemu. Gorzej było z Panem Sędzią, który podczas jednej z nich odgwizdał rzut wolny w sytuacji, gdy nikt na stadionie nie wiedział czemu. Strzał ze stałego fragmentu gry, choć nie powinien znalazł drogę do naszej siatki. 0:3.
Im bliżej było końca tym więcej nerwów i przepychanek słownych między zawodnikami. Później to nawet więcej było zapasów niż gry w piłkę, a że robiło się to coraz bardziej niebezpieczne to pretensji do Sędziego było co niemiara. Nie wypaczył on jednak wyniku. Gdybyśmy grali przez cały mecz jak w drugiej połowie byłoby inaczej a tak sami jesteśmy sobie winni. Musi to poskutkować lepszą koncentracją w sobotnim meczu z APNem.
Najlepszego w naszym zespole nie wybieramy. Wyróżnienia dla Marcela, któremu nie można odmówić waleczności oraz Kuby Janiaka, dzięki któremu w drugiej połowie środek pola prezentował się znacznie lepiej niż w pierwszej.
FT reprezentowali:
- Wojtek Malicki
- Hubert Zgórzyński
- Kuba Janiak
- Dawid Gnidiuk
- Janek Winiarski
- Marcel Winiarski
- Grześ Możeluk
- Kajtek Kyrcz
- Tristan Castaing
- Antek Cybulski
- Franek Słoniewski
- Aleks Bartosz
- Maciek Zalewski
- Jarek Sedach
- Maks Dobrowolski
- Kamil Anaszko
- Antek Gondek
Najnowsze komentarze