Home > Relacje meczowe > Zwycięstwo po rzutach karnych

Zwycięstwo po rzutach karnych

Wrzesień 16th, 2019

W niedzielny poranek rocznik 2012 rozegrał pierwszy mecz sparingowy w tym sezonie. Rywalem była Warszawska Akademia Futbolu. Po wakacyjnej przerwie musieliśmy przypomnieć sobie wszelkie piłkarskie zasady, co wychodziło nam … różnie. Tym bardziej jednak było to trudne zadanie, że po raz pierwszy w życiu zagraliśmy w systemie 6+ bramkarz. Ostatecznie jednak w regulaminowym czasie był remis, a w rzutach karnych wygraliśmy 2:0.

W pierwszej kwarcie rozgrywanego przy ul. Hawajskiej meczu gole nie padły. Spotkanie było wyrównane, a obu zespołom brakowało spokoju w wykończeniu akcji. Gra częściej toczyła się na połowie WAF-u, ale tam skomasowana obrona gości nie pozwalała choćby na oddanie strzału. Próbowaliśmy rozciągać grę, ale miejsca na boisku ciągle było dla nas za mało. Musieliśmy też bardzo uważać na długie wykopy bramkarza, które czasem zamieniały się w prostopadłe podania do napastnika. Na szczęście zarówno nasza gra w defensywie jak i występ Stasia Malika na bramce, mogliśmy ocenić na plus.

Druga kwarta była podobna do poprzedniej, z tym  że wreszcie doczekaliśmy się goli. Niestety oba wpadły do naszej bramki. Najpierw w 18 minucie meczu górne podanie minęło naszą defensywę, a Staś Malik nie dał rady wybronić sytuacji sam na sam z bramkarzem. Następnie w 24 minucie wynik na 2:0 podwyższył jeden z zawodników WAF-u przy dość biernej postawie naszego zespołu.

Mimo dwóch goli straconych mecz wciąż był wyrównany. Rywal większe siły postawił na obronę, przez co nam nie udawało się przedostać pod bramkę, a strzałów z dystansu jakoś oddawać nie chcieliśmy. Atakowaliśmy wieloma zawodnikami, przez co musieliśmy bardzo uważać na kontry.

W trzeciej kwarcie wreszcie pokonaliśmy bramkarza przyjezdnych. Dwukrotnie zrobił to wszędobylski Kuba Woda, który niemal z tego samego miejsca perfekcyjnie egzekwował rzuty wolne. Najpierw po faulu na Wojtku Woźniaku, a potem na Kubie Komorowskim, którym zapisujemy asysty.

W tej samej części meczu mogliśmy jeszcze zdobyć trzeciego gola z rzutu wolnego, ale Kuba Komorowski trafił w słupek.  W trzeciej kwarcie doczekaliśmy się też jeszcze jednej ciekawej sytuacji. Po piekielnie mocnym uderzeniu Konrada Satro piłka trafiła w poprzeczkę i prawdopodobnie odbiła się w bramce, po czym wyskoczyła z powrotem na boisko. Nie będąc pewnym czy padł gol zdecydowaliśmy się na weryfikację VAR. Nagrywający spotkanie Tata Kuby Komorowskiego odszukał tę sytuację, ale w zwiazku z dalszym brakiem pewności co do tego czy piłka przekroczyła linię bramkową całym obwodem uznaliśmy, że gola nie ma. Po trzecim kwadransie był więc remis 2:2.

Stało się jasne, że ostatnie 15 minut będzie kluczowe dla rozstrzygnięcia spotkania. Widać też było, że niektórych zawodników opuściła już trema oraz lepiej rozumieli co na boisku trzeba robić. Świetnie grali Wojtek Woźniak, Adam Haft – Szatyński i Kuba Woda, ale bohaterem tej części został Stefan Słoniewski, który całą drugą połowę spędził na bramce. Stefan dwukrotnie obronił strzały, które wydawało się, że muszą wpaść do naszej bramki. Tylko sobie znanym sposobem zdołał odbić mocne strzały z niedużej odległości. Wykazał się doskonałym refleksem i wielką odwagą, tym bardziej, że wcześniej gdy jeszcze grał jako napastnik dwa razy w ciągu minuty dostał piłką w nos :)

Wreszcie po zaciętym widowisku usłyszeliśmy ostatni gwizdek sędziego, co oznaczało uwielbiane przez dzieci rzuty karne!

Jako pierwszy  do piłki podszedł zawodnik gości, ale minimalnie przestrzelił. W naszej drużynie pierwszym wyznaczonym był Kuba Woda, który bez najmniejszych problemów skierował piłkę do siatki. Przy drugim strzale zawodnika WAF-u kolejną świetną interwencją popisał się Stefan Słoniewski, który odbił silny strzał. Stało się wówczas jasne, że jeśli wyznaczony jako drugi w kolejności Kuba Komorowski pokona bramkarza WAF-u, FT będzie zwycięskie. Tak się stało. Kuba strzelił w lewy róg bramki, co prawda tam też rzucił się bramkarz ale nie dał rady wybić piłki.

Mimo przesądzonego już  zwycięstwa jeszcze po jednym strzale oddali zawodnicy obu drużyn. W naszym zespole strzelał Krzyś Kowalski, ale uderzył tuż obok słupka, a strzał zawodnika w żółtych strojach … obronił Stefan Słoniewski.

W ten sposób wygraliśmy pierwszy jesienny pojedynek, choć czeka nas wiele pracy. Najważniejsze jednak, że mamy wielki zapał i motywacje, a to klucz do sukcesu :)

Najlepszym zawodnikiem FT został wybrany Kuba Woda, a wyróżnionym Stefan Słoniewski. Dla pozostałych zawodników wielkie brawa za ambicje i wiele udanych zagrań.

FT reprezentowali:

  1. Staś Malik – bramkarz I i II kwarta
  2. Kuba Woda – 2 gole + gol z rzutu karnego
  3. Marcin Świdnicki
  4. Sergiusz Kęsik
  5. Konrad Satro
  6. Stefan Słoniewski – bramkarz w III i IV kwarcie
  7. Kuba Komorowski
  8. Czarek Walczak
  9. Krzyś Kowalski
  10. Ignacy Kozłowski
  11. Wojtek Woźniak
  12. Adam Haft-Szatyński
  13. Leon Stanisławiak
Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte