Słabiej z KS Raszyn
W niedzielny poranek śledziliśmy drugie ligowe spotkanie grupy 2009/10, która tym razem wystąpiła w roli gospodarza. Niestety nie był to najlepszy mecz w wykonaniu naszych zawodników, którzy byli w stanie nawiązać z rywalem walkę jedynie w ostatniej kwarcie. To jednak było zbyt mało aby tego dnia myśleć o dobrym wyniku.
Samo spotkanie zaczęło się dla nas całkiem nieźle, bo już w 2 minucie Igor Makowski oddał groźny strzał po którym piłka wylądowała na poprzeczce bramki gości. Co prawda chwilę później straciliśmy gola na 0-1, ale wydawało się że mecz może być bardzo wyrównany. Rywale byli bardzo groźni w kontratakach, które okazały się być zabójczą bronią w rywalizacji z FT. Dwóch bardzo szybkich napastników sprawiało ogromne problemy naszej defensywie, która i bez presji przeciwnika popełniała na początku bardzo proste błędy. Szybko i w dość łatwy sposób straciliśmy kolejne dwa gole, a dobra postawa między słupkami Tymka Wroteckiego uchroniła nas od jeszcze co najmniej dwóch. Nie byliśmy w stanie ani dokładnie podać, ani skutecznie przedryblować zawodników KS Raszyn. Z każdym naszym złym zagraniem rywale nabierali pewności siebie, a nasi zawodnicy tę pewność tracili. W pierwszym kwadransie nie zrobiliśmy praktycznie nic, co mogłoby zagrozić bramce gości.
Niestety sytuacja nie zmieniła się ani w drugiej, ani też w trzeciej kwarcie. Nie graliśmy dobrze w piłkę, nie potrafiliśmy zbudować akcji ofensywnej a do tego nasza gra obronna wyglądała jakby nasi zawodnicy tego dnia pierwszy raz wspólnie wybiegli na boisko. Praktycznie każde przekroczenie przez rywala linii środkowej oznaczało kłopoty pod naszą bramką. Indywidualne próby Grzesia Walewskiego czy Franka Stańczaka nie miały prawa zaskoczyć przeciwników, którzy byli dobrze zorganizowani w defensywie. Ciężko było przypomnieć sobie ostatni mecz, w którym aż taka liczba naszych piłkarzy zagrała tak słabo. Cały czas jednak chcieli oni zdobyć choćby jednego gola, który pokazałby że grać w piłkę potrafią. Końcówka trzeciej kwarty dała pierwsze sygnały, że rywalowi również można zagrozić. Gola zdobyć się jeszcze nie udało, ale zaczęły się pojawiać lepsze sytuacje a przeciwnikowi też zdarzały się nerwowe zagrania.
Cel na ostatni kwadrans był jasny. Zdobyć gola, a potem starać się o następne. Zmiana ustawienia dała dobry impuls drużynie, która nie mając nic do stracenia zaczęła grać odważniej. Oprócz tego wrócił spokój w budowaniu ataków oraz precyzja podania i więcej ruchu bez piłki. Wszystkie te elementy sprawiły, że ostatnia kwarta należała zdecydowanie do FT. Wyraźnie w środku boiska odżył Igor Makowski, a nasze akcje skrzydłami napędzali Franek Stańczak i Michał Jaroszewicz. W okolicach pola karnego aktywnie uwagę obrońców absorbował Grześ Walewski, który jako jeden z nielicznych naszych zawodników miał tego dnia realne szanse na zdobycie gola. Ostatecznie, w ciągu 6 minut tej kwarty, trzykrotnie pokonał bramkarza gości. Oczywiście trafienia naszego kapitana nie miały szans zmienić wynik meczu, ale pokazały że każdego rywala można zmusić do błędów a przy odpowiedniej determinacji i współpracy nie ma przeciwnika który byłby w stanie na dłużej zdominować nasz zespół. Tego dnia popełniliśmy zbyt wiele błędów i graliśmy zbyt niedokładnie by myśleć o dobrym wyniku. Przeciwnik wygrał zasłużenie i tego mu trzeba pogratulować, ale rozmiary przegranej absolutnie naszym zdaniem nie oddają poziomu obu zespołów. Z tego spotkania z pewnością wyciągniemy wnioski, a w rewanżu będziemy skoncentrowani i gotowi do rywalizacji.
Trudno podsumować mecz, w którym przez 45 minut praktycznie nic nam się nie udawało a nasi zawodnicy popełniali błędy jakich dawno już nie widzieliśmy w ich wykonaniu. Bardzo wysoka przegrana i łatwo tracone gole mogłyby sugerować, że na boisku spotkały się dwa zespoły z różnych piłkarskich półek. Jednak śledząc uważnie cały mecz widać było, że rywal z pewnością nie był z innego futbolowego świata, a w tworzeniu bramkowych okazji mocno mu pomagaliśmy Takie mecze się zdarzają i w ich trakcie bardzo trudno coś zmienić. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach nasi zawodnicy wrócą do prezentowania swoich umiejętności, które z pewnością posiadają
Na wyróżnienie zasłużył w tym meczu Grześ Walewski, który swoją ambitną postawą pokazał że nawet kiedy mecz źle się układa nie wolno się poddawać i walczyć do końca. Podobnie jak wszystkim naszym zawodnikom jemu też przydarzały się błędy i niedobre decyzje, ale bardzo się starał czego efektem też były trzy zdobyte w końcówce gole.
Barwy FT reprezentowali:
1. Igor Makowski - 1 asysta
2. Tymek Wrotecki - bramkarz w I i IV kwarcie
3. Grzegorz Walewski (kapitan) - 3 gole
4. Filip Kubiś
5. Mateusz Marczuk
6. Mateusz Marchlewski
7. Sebastian Klotz
8. Michał Chomuntowski
9. Michał Jaroszewicz (bramkarz w II i III kwarcie)
10. Franek Stańczak
11. Staś Leszkowicz
Najnowsze komentarze