Home > Relacje meczowe > Pechowy remis z KS Raszyn

Pechowy remis z KS Raszyn

Październik 20th, 2019

Zawodnicy z grupy 2009/10 nie mogli być do końca zadowoleni z wyniku swojego sobotniego meczu. Dobra gra nie wystarczyła na zgarnięcie kompletu punktów, a duży na to wpływ miała kiepska skuteczność pod bramką gospodarzy.

Jadąc na boisko przy ul. Pruszkowskiej 21B większość z nas miała w pamięci ostatnie starcie obu drużyn. Wtedy górą  zdecydowanie byli goście, choć w trakcie gry różnica nie była aż tak wyraźna jak mógłby sugerować sam wynik. Nasi zawodnicy chcieli w rewanżu zaprezentować się zdecydowanie lepiej, a ostatnie tygodnie pokazywały że z pewnością jest na to szansa. Niestety słabo rozpoczęliśmy i już po kilku minutach przegrywaliśmy 1-0. Co gorsze, gola praktycznie sami „sprezentowaliśmy” rywalowi a to w kilku poprzednich meczach zdarzało się już bardzo rzadko. Trudno, nie mogliśmy pozwolić aby jedna sytuacja zburzyła pewność siebie całego zespołu. Nie potrafiliśmy jednak wymienić kilku dokładnych podań. Nasze akcje były nerwowe, a chwilami graliśmy zbyt indywidualnie. Trzeba uczciwie przyznać, że gra obu zespołów nie wyglądała w pierwszym kwadransie najlepiej, a zaledwie dwa oddane przez zawodników FT strzały (Tymka Wroteckiego i Łukasza Gąsiewskiego) to za mało aby poważnie myśleć o zmianie niekorzystnego wyniku. Swoich szans musieliśmy więc szukać w kolejnych kwartach.

Drugą część gry rozpoczęliśmy z przekonaniem, że jesteśmy w stanie więcej razy zagrozić bramce gospodarzy. Od pierwszych sekund ruszyliśmy do ataków i od razu stworzyliśmy sobie dwie świetne okazje do pokonania bramkarza przeciwników. W obu przypadkach ta sztuka nie udała się Łukaszowi Gąsiewskiemu, który zwłaszcza przy swoim drugim uderzeniu mógł mówić o sporym pechu kiedy piłka odbiła się od poprzeczki. Nie musieliśmy jednak długo czekać na gola wyrównującego. Już w 20 minucie Igor Makowski podał do Michała Chomuntowskiego, a ten spokojnym strzałem pokonał golkipera KS Raszyn. 1-1! Nie minęło kilka minut, a znów gospodarzy uratowała poprzeczka. Tym razem mocnym uderzeniem z lewej nogi popisał się Mateusz Marchlewski, który chwilę później próbował również strzelać nogą prawą. Najlepszą akcję nasz zespół przeprowadził na minutę przed drugą przerwą. Wtedy to kilka podań na jeden kontakt wymienili między sobą Mateusz Marchlewski oraz Michał Chomuntowski i choć ich kombinacja zakończyła się niecelnym uderzeniem tego pierwszego to na całość patrzyło się na prawdę przyjemnie :) W ostatniej minucie groźny strzał oddał jeszcze Staś Idzikowski ale wynik pozostał niezmienny.

W trzeciej kwarcie chcieliśmy kontynuować bardzo dobrą grę, a tymczasem po kilkudziesięciu sekundach „sprezentowaliśmy” gospodarzom drugiego gola :( W 33 minucie byliśmy blisko ponownego wyrównania kiedy mocno w kierunku bramki KS Raszyn uderzał Kacper Koper, a odbitej przez bramkarza piłki do bramki nie dał rady skierować Franek Stańczak. Chwilę później swoje bramkarskie umiejętności musiał pokazać Tymek Wrotecki, który w dobrym stylu wybronił mocne uderzenie zawodnika gospodarzy. Próbowaliśmy atakować, szukaliśmy różnych sposobów na przedostanie się pod bramkę rywala i zagrożenie jego bramce. Nie graliśmy jednak w tej części gry tak zdecydowanie i szybko jak w poprzednim kwadransie, a w polu karnym przeciwnika często zawodziła nas skuteczność. Najlepsze okazje na doprowadzenie do wyrównania mieli w ostatnich minutach Franek Stańczak, a niedługo po nim Igor Makowski ale żaden z nich nie dał swojemu zespołowi drugiego gola.

Na tego, jak się okazało, musieliśmy poczekać do rozpoczęcia ostatniej kwarty. To właśnie wtedy, po zaledwie kilkudziesięciu sekundach od jej rozpoczęcia, swoje drugie trafienie zaliczył Michał Chomuntowski który skutecznie dobił strzał Łukasza Gąsiewskiego. Trzy minuty później znów Łukasz miał szansę na pokonanie golkipera gospodarzy, a chwilę później Michał mógł skompletować hat-trick. Niestety do szczęścia zabrakło mu niewiele i ciągle mieliśmy remis. Nasz napastnik kontynuował jednak swoją dobrą grę w tym meczu i już 120 sekund później ponownie sprawił ogromne problemy defensywie KS Raszyn. Znów jednak zabrakło tego ostatniego dobrego ustawienia stopy, ale wydawało się że objęcie przez FT prowadzenia jest tylko kwestią czasu. Im bliżej meczu, tym mocniej atakowaliśmy a gospodarze coraz częściej ograniczali swoją grę do mocnego wykopywania piłki na naszą połowę. Ta jednak szybko padała łupem naszych obrońców i wracała w okolice pola karnego rywali. W 52 minucie znów mocno strzelał Kacper Koper, a chwilę później ponownie strzelał Mateusz Marchlewski. Zdecydowanie brakowało nam tego dnia odrobiny skuteczności, bo szans na pokonanie bramkarza przeciwników było dość sporo. Prawdziwą „piłkę meczową” mieliśmy w ostatniej minucie spotkania. Rzut rożny wykonywał Kacper Koper, który w swoim stylu posłał w pole karne mocne i bardzo precyzyjne dośrodkowanie. W polu karnym z dobrze podaną piłką spotkał się Mateusz Marczuk, który choć uderzył ją nieczysto to i tak zdołał skierować ją do bramki. Przez chwilę wydawało się, futbolówka przekroczy linię bramką a wszyscy zgromadzeni przy boisku sympatycy FT będą mogli cieszyć się z zasłużonego (choć ciężko wywalczonego) zwycięstwa. Niestety w ostatniej chwili na drodze piłki pojawił się obrońca gospodarzy, który wybił ją poza pole karne i nasze marzenia o komplecie punktów prysły. Niedługo po tym sędzia zakończył spotkanie, które ostatecznie zakończyło się remisem 2-2.

Patrząc tylko na wyniki poszczególnych kwart można stwierdzić, że w Raszynie padł wynik sprawiedliwy. Jednak w naszej ocenie, poza słabą pierwszą częścią gry to goście byli tego dnia zespołem lepszym i prezentującym większą piłkarską dojrzałość. Brakowało jedynie odrobiny skuteczności, bo zwłaszcza drugi kwadrans obfitował w wiele szans których wykorzystanie mogło dać więcej spokoju na kolejne minuty. Sam wynik pozostaje jednak sprawą drugorzędną. Oczywiście niedosyt po takim meczu pozostaje, ale to co cieszy to dobra gra naszych zawodników. Wygląda na to, że nasi zawodnicy ustabilizowali swoją formę i co tydzień potrafią stworzyć dobrze funkcjonującą drużynę :)

Najlepszym zawodnikiem tego meczu wybieramy Michała Chomuntowskiego, który w sobotę był naszą najgroźniejszą bronią pod bramką rywala. Dokonywał bardzo dobrych wyborów i mądrze poruszał się bez piłki przy nodze. Na wyróżnienie zasłużył Igor Makowski.

Barwy FT reprezentowali:

1.  Igor Makowski       - 1 asysta
2.  Tymek Wrotecki   (bramkarz w III i IV kwarcie)
3.  Staś Idzikowski
4.  Kacper Koper
5.  Franek Stańczak
6.  Staś Leszkowicz
7.  Łukasz Gąsiewski    - 1 asysta
8.  Michał Chomuntowski - 2 gole
9.  Mateusz Marczuk
10. Mateusz Marchlewski
11. Michał Jaroszewicz (bramkarz w I i II kwarcie)

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte