Home > Relacje meczowe > Dobra passa przerwana

Dobra passa przerwana

Październik 28th, 2019

Zawodnicy z grupy 2009/10 od czterech ligowych kolejek byli niepokonani, prezentując przy tym przyjemny dla oka i chwilami bardzo dojrzały futbol. Jak się okazało, słabszy dzień musiał w końcu przyjść a stało się to w ostatnią niedzielę w meczu przeciwko Okęciu II Warszawa.

Spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla naszego zespołu, bo to goście częściej przebywali na naszej połowie. Szybko też potrafili objąć prowadzenie, kiedy w 5 minucie wykorzystali w trakcie wykonywania rzutu rożnego niezdecydowanie i złe ustawienie defensywy FT. Odpowiedź gospodarzy była jednak błyskawiczna i już niespełna 60 sekund później był remis. Grześ Walewski wykorzystał podanie Łukasza Gąsiewskiego i pokonał bramkarza gości. Od tego momentu gra toczyła się częściej pod polem karnym rywala, a ataki naszego zespołu były coraz groźniejsze. W 8 minucie do mocno wybitej przez naszych defensorów piłki ruszył Grześ Walewski. W ostatniej chwili przed swoje pole karne zdołał wybiec jednak golkiper Okęcia i uniemożliwił kapitanowi FT zdobycie swojego drugiego gola. Nie był to jednak koniec zagrożenia pod bramką przyjezdnych, ponieważ do akcji ofensywnej podłączył się Łukasz Gąsiewski który przejął futbolówkę po interwencji bramkarza i bez zastanowienia uderzył w kierunku jego bramki. Chwilę później było już 2-1 :) Do końca kwarty byliśmy zespołem lepszym, a nawet mogliśmy jeszcze podwyższyć nasze prowadzenie. Niestety w ostatniej akcji piłka po strzale z lewej nogi Mateusza Marchlewskiego odbiła się tylko od poprzeczki.

W pierwszej minucie drugiej kwarty znów byliśmy blisko zdobycia trzeciego gola, a o braku szczęścia ponownie mógł wspomnieć Mateusz Marchlewski. Tym razem uderzał nogą prawą, lecz trafił tylko w słupek. Wydawało się, że mecz układa się po naszej myśli i będziemy w stanie często zagrażać bramce gości. Rzeczywistość okazała się jednak totalnie odmienna, a do końca tej części gry głównie oklaskiwaliśmy świetne interwencje Sebastiana Klotza (bramkarz FT w tym meczu). Wcześniej jednak, w 18 minucie, Okęcie doprowadziło do wyrównania co okazało się być kluczowym momentem tego spotkania. Rywal zaczął grać odważniej i agresywniej, był od nas szybszy i podejmował lepsze decyzje z piłką i bez niej. Na nasze szczęście bezbłędny między słupkami pozostawał Sebastian, który w ciągu 10 minut popisał się pięcioma świetnymi interwencjami. W ostatniej akcji pierwszej połowy meczu to nasz zespół ponownie mógł wyjść na prowadzenie, ale Grześ Walewski nie wykorzystał dobrego podania Igora Makowskiego i ciągle mieliśmy remis.

Trzecią część gry znów rozpoczęliśmy od ataku, a w kierunku bramki Okęcia znów uderzał nasz kapitan – tym razem zbyt lekko. Niedługo po tym, ku radości przyjezdnych, padł gol dający im prowadzenie. Już 60 sekund później groźnie z rzutu wolnego uderzał Igor Makowski, ale piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Szukaliśmy różnych sposobów na odrabianie strat i przedostawanie się pod bramkę rywala, jednak z minuty na minutę nasze próby były coraz mniej groźne. Goście grali dobrze w obronie, a nasi zawodnicy zbyt często szukali gry indywidualnej w miejscach w których lepszym wyborem mogło być podanie. Trzy minuty przed końcem kwarty Okęcie znów mogło cieszyć się z pokonania naszego bramkarza i chyba powoli zaczynało myśleć o możliwości zdobycia kompletu punktów. O oddalenie takiej sytuacji postarał się bardzo szybko Michał Chomuntowski, który dosłownie w następnej akcji zdobył trzeciego gola dla gospodarzy. Ostatni kwadrans zapowiadał się więc niesamowicie emocjonująco, pod warunkiem że nasi zawodnicy zagraliby w nim z pełnym zaangażowaniem i koncentracją.

Niestety tych elementów zabrakło nam chyba w czwartej kwarcie najbardziej, a szybko stracone kolejne dwa gole odebrały naszym zawodnikom resztki nadziei na dobry wynik. Staraliśmy się atakować i mieliśmy swoje szanse. Nie potrafiliśmy ich jednak wykorzystać, a w naszym polu karnym ponownie kilkukrotnie przed utratą goli ratował nas Sebastian Klotz. Nie byliśmy już w stanie realnie zagrozić bramce gości, choć przy odrobinie szczęścia można było pokusić się jeszcze choćby o jednego gola. Ten jednak nie padł i ostatecznie musieliśmy pogratulować przeciwnikom wygranego meczu.

Nie było to dobre spotkanie naszych zawodników, ale nie było również bardzo złe. Nie potrafiliśmy zagrać na tym poziomie co w ostatnich tygodniach i to kosztowało dziś nasz zespół przegranie rywalizacji z Okęciem. Nie chcemy jednak aby jeden słabszy mecz wymazał dobrą pracę jaką wszyscy wykonują od wielu tygodni treningach. W niedzielę mieliśmy gorszy dzień, to się zdarza i pewnie nie raz jeszcze będziemy musieli przełknąć gorycz porażki. Ważne żeby nadal wierzyć w siebie i zawsze dawać z siebie wszystko. Przeciwnik z pewnością był w naszym zasięgu i już nie możemy doczekać się kiedy będziemy mogli mu się zrewanżować :)

Najlepszym zawodnikiem tego meczu wybieramy Michała Jaroszewicza, który tego dnia prezentował się najsolidniej spośród wszystkich powołanych na to spotkanie chłopców. Na wyróżnienie zasłużyli Igor Makowski oraz Sebastian Klotz.
Pierwszy przyzwyczaił nas już do gry na wysokim poziomie i nie inaczej było w niedzielę. Drugi mimo wpuszczonych sześciu goli zaprezentował się w naszej bramce bardzo dobrze i kilkukrotnie powstrzymał napastników rywali od zaliczenia kolejnych trafień.

Barwy FT reprezentowali:

1.  Sebastian Klotz (bramkarz)
2.  Igor Makowski
3.  Michał Jaroszewicz
4.  Grześ Walewski            - 1 gol
5.  Kacper Koper
6.  Staś Leszkowicz
7.  Łukasz Gąsiewski          - 1 gol, 1 asysta
8.  Jakub Sulimierski
9.  Adrian Nowicki
10. Mateusz Marchlewski       - 1 asysta
11. Michał Chomuntowski       - 1 gol
12. Borys Redeł

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte