Home > Relacje meczowe > Pierwszy puchar r.2005- relacja z Błyskawica Cup

Pierwszy puchar r.2005- relacja z Błyskawica Cup

Styczeń 20th, 2014

Pierwszy tegoroczny halowy występ r. 2005 przypadł na 18.01. Nasi zawodnicy wzięli udział w Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Burmistrza Dzielnicy Praga-Północ m. st. Warszawy BŁYSKAWICA CUP. Był to najtrudniejszy sprawdzian umiejętności naszych piłkarzy do tej pory i wypadł on dobrze, choć oczekiwania były nieco większe. Ważne, że chłopcy zebrali kolejne doświadczenia, wracali do domów w dobrych humorach i że zdobyli swój pierwszy puchar.

Turniej rozpoczęliśmy od meczu z Talentem Białystok I. Nasi piłkarze nieco porażeni rozmiarem hali i bramek (duże bramki 2m x 5m) nie byli w stanie toczyć wyrównanego boju z przeciwnikiem, który bardzo dobrze potrafił wykorzystać dużą przestrzeń. Od pierwszej minuty daliśmy się zepchnąć do defensywy i całkowicie oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom. Pierwsza bramka dla rywali była tylko kwestią czasu. I też długo nie trzeba było na nią czekać. Już w 3 minucie białostocki Talent wyszedł na prowadzenie. Kolejna minuta i kolejna stracona przez nas bramka. Seryjnie popełnialiśmy błędy w kryciu i ustawieniu w obronie. Gdy już odzyskiwaliśmy piłkę, momentalnie traciliśmy ją. Minęły kolejne 2 minuty i na świetlnej tablicy był już wynik 0:3. Debiutujący w bramce Jaś Stańczak robił co mógł, bronił bardzo dobrze, ale wszystkich strzałów obronić nie był w stanie. To głównie jego postawie zawdzięczamy, że zawodnicy z Białegostoku nie wbili nam kolejnych bramek.

Kolejny mecz wyglądał już nieco lepiej. Naszym przeciwnikiem był Dragon Bielany. Drużyna, z którą  wygraliśmy na turnieju Delta Cup. Niestety tym razem nie byliśmy w stanie pokonać Dragona. Choć w pierwszej fazie meczu udało nam się przeprowadzić kilka akcji i zagrozić bramce przeciwników, to pierwsza bramka stracona przez nas w 4’ minucie podcięła nam skrzydła i pozbawiła naszych chłopców nadziei na zwycięstwo. Kolejne minuty przypominały już wydarzenia z pierwszego meczu. Oblężenie naszej bramki trwało, a rywale zdobywali kolejne gole. Na nic zdały się zmiany. Niewiele mógł też zdziałać strzegący naszej bramki w tym meczu Kuba Nowosielski. Przegraliśmy wysoko, bo aż 0:5. Na usprawiedliwienie zawodników należy jednak dodać, że ostatnie minuty, w których straciliśmy cztery bramki zagraliśmy w eksperymentalnym ustawieniu.

Trzeci, ostatni mecz w grupie, w którym zmierzyliśmy się z Deltą Warszawa był najlepszym w naszym wykonaniu w całym turnieju. Chłopcy w końcu zaczęli wzajemnie dostrzegać się na boisku. Popisywali się też solowymi rajdami, zwłaszcza na bokach boiska. Czynili to Jaś Chojecki, Julian Turowski i Łukasz Mordyński. W końcu to nam długimi chwilami udawało się zamykać przeciwnika na jego połowie. Brakowało jednak zdecydowania pod bramką przeciwników. Nagroda za dobrą grę przyszła w 4 minucie meczu w postaci gola autorstwa Łukasza Mordyńskiego. Piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i wylądowała w bramce przeciwników. Przy bramce asystą popisał się Filip Chełmecki. Po golu gra wyrównała się. Delta atakowała coraz częściej, my staraliśmy się kontrować, ale obrońcy przeciwnika dobrze przerywali nasze kontry. Z czasem cofaliśmy się coraz głębiej. W obawie przed utratą nikłego prowadzenia cała drużyna rzuciła się do obrony. Zapomnieliśmy, że najlepszą obroną jest atak. Delcie udało się doprowadzić do wyrównania w 10 minucie. Do końca meczu rezultat nie uległ już zmianie.

Zajęliśmy czwarte miejsce w grupie i z marszu przystąpiliśmy do rozgrywek w finale D, gdzie przyszło nam się zmierzyć z drużynami UKS Białe Orły i Talent Białystok II. Białe Orły i Talent rozegrały pierwszy mecz w tym finale między sobą remisując bezbramkowo. Następnie na parkiet wyszliśmy my, by zmierzyć się z Białymi Orłami. Od początku meczu gra nam się układała. Wyraźnie dominowaliśmy. Zawodnicy realizowali taktyczne założenia i widać było, że gra sprawia im dużą przyjemność. W 4 minucie krótko rozegrany rzut rożny dał nam prowadzenie. Julian Turowski wycofał do Filipa Chełmeckiego, który przymierzył precyzyjnie w „długi róg” bramki przeciwników. Chwilę później to Filip zrewanżował się Julianowi asystując przy jego bramce, zdobytej z najbliższej odległości. Bramka Julka była w dużej mierze efektem jego walecznej postawy i nieustępliwości oraz odrobiny niezdecydowania obrony Orłów. Za tę część meczu pochwalić trzeba wszystkich znajdujących się wtedy na boisku czyli Marcela Bączyńskiego, Kubę Nowosielskiego, Łukasza Mordyńskiego oraz wspomnianych już Filipa i Juliana. Na boisku przebywał także broniący naszej bramki Jaś Stańczak, ale dzięki dobrej postawie kolegów pozostawał bezrobotny. Obraz gry uległ nieco zmianie w końcówce meczu, kiedy świadomie oddaliśmy inicjatywę rywalom i oszczędzaliśmy siły przed kolejnym meczem. Mecz wygraliśmy ostatecznie 2:0.

Tuż po zwycięstwie nad Białymi Orłami na przeciwną stronę boiska wybiegła ekipa Talentu Białystok II. Do awansu do kolejnego etapu rozgrywek wystarczał nam remis. Jednak kalkulowanie w sporcie bardzo rzadko się opłaca. Nauczeni poprzednimi meczami, że nie warto oddawać inicjatywy rywalowi, nasi zawodnicy starali się od samego początku sami kreować wydarzenia na boisku. Na całe nieszczęście gra ofensywna pochłonęła ich do tego stopnia, że zapomnieli o obronie. Strata piłki pod bramką białostockich Talentów zaowocowała kontrą rywali, zakończoną niestety bramką. Osamotniony w tej sytuacji niedoświadczony Jaś Stańczak zastygł na linii bramkowej, zamiast zdecydowanie wyjść do rozpędzonego rywala. Absolutnie jednak bramka nie była jego winą. Taki obrót spraw nie leżał najzupełniej w naszym interesie. Ponownie rzuciliśmy się na białostocką drużynę by doprowadzić do remisu i ponownie zapomnieliśmy o obronie. Drugi gol dla rywali był jakby kopią poprzedniego. Kolejna kontra, znów osamotniony Jaś niczym przywiązany do linii bramkowej i … do odrobienia były już dwie bramki. Dla naszej zmęczonej już w tym momencie drużyny to było za dużo. Tym bardziej, że po minucie rywale prowadzili już 3:0. Próbowaliśmy się jeszcze odgryźć zdobywając chociaż honorowego gola, ale ładny strzał Kuby Nowosielskiego z rzutu wolnego bramkarz sparował na poprzeczkę. Ostatecznie porażką 0:3 zakończyliśmy nasz udział w zawodach. Wytłumaczeniem tej porażki może być zmęczenie chłopców. Od 12:30 do 13:46 rozegrali 4 mecze, spędzając łącznie na boisku 48 minut! Z pewnością nie pozostawało to bez wpływu na ich postawę w ostatnim meczu. W pewnym momencie zabrakło im po prostu sił. Gdyby nie tak nieszczęśliwie ułożony dla nas harmonogram spotkań na pewno gralibyśmy w kolejnej fazie BŁYSKAWICA CUP.

Choć ostatecznie nie zawojowaliśmy Pragi i byliśmy daleko od czołowych pozycji to nasi piłkarze zebrali dużą ilość pochwał od trenerów innych drużyn, a ich porażkę w finale D organizatorzy uznali za przedwczesną. Drużyna wywalczyła również swój pierwszy puchar. Oby była to dobra motywacja do ciężkiej pracy na treningach.

Football Talents reprezentowali:

1)      Marcel Bączyński

2)      Filip Chełmecki – 1 gol, 2 asysty

3)      Jaś Chojecki

4)      Miguel Ciołczyk Garcia

5)      Maciek Klejman

6)      Łukasz Mordyński – 1 gol

7)      Kuba Nowosielski – bramkarz w jednym meczu

8)      Jaś Rothe

9)      Jaś Stańczak – bramkarz w 4 meczach

10)   Julian Turowski – 1 gol, 1 asysta

 

I Puchar Rocznika 2005 Football Talents

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte