Home > Relacje meczowe > Udany rewanż na Legionie (Legion -FT r. 2008)

Udany rewanż na Legionie (Legion -FT r. 2008)

Maj 22nd, 2017

04Zawodnicy Football Talents r. 2008 zrewanżowali się z nawiązką rówieśnikom z Legionu, za porażkę z drugiej kolejki. Po piorunującej pierwszej kwarcie, w kolejnych kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, pozwalając sobie na chwilę dekoncentracji jedynie w końcówce meczu. Ostatecznie pewnie zwyciężyli 5:2.

Boisko Białołęckiego Ośrodka Sportu przy ul. Strumykowej będzie się dobrze kojarzyło naszym najmłodszym „ligowcom”. A to oczywiście za sprawą sobotniego zwycięstwa nad warszawskim Legionem. Poza samą wygraną cieszy również jej styl, i nie mamy tu na myśli tylko gry naszych młodych piłkarzy. Na słowa dużego uznania zasługuje również pozytywny doping naszych kibiców, pod którego wrażeniem był nawet trener naszych rywali.

Nie ma się więc co dziwić, że przy takim wsparciu z trybun, zawodnicy FT rwali się do gry od pierwszych sekund spotkania. Nie upłynęła minuta, a mogliśmy się cieszyć z pierwszego trafienia. Co prawda sytuacji sam na sam nie udało się wykorzystać Igorowi Szwarcowi, ale już rzut rożny, który wyniknął z akcji Igora, zamieniliśmy na gola. Z narożnika dośrodkował Maciek Maciąg, piłka w zamieszaniu podbramkowym odbiła się od któregoś z zawodników i trafiła pod nogi naszego kapitana – Tymka Najdzika. Tymek uderzył mocno i celnie, co biorąc pod uwagę ilość zawodników znajdujących się w tym momencie w polu karnym, nie było łatwym zadaniem. Już dwie minuty później mieliśmy kolejną okazję do radości. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Krzyś Likos i futbolówka po raz wtóry wylądowała w bramce Legionu. Nie wiadomo czy od samego strzału bardziej urokliwa nie była asysta Maćka Maciąga – kapitalny krosowy przerzut z lewej strony, na prawą.

Nasi przeciwnicy z Legionu nie zamierzali tylko przyglądać się jak gramy i groźnie odpowiedzieli w 5 minucie. Szczęśliwie dla nas obili tylko słupek bramki, strzeżonej przez Jasia Sieka. Z wyjątkiem tej jednej sytuacji nasza obrona stanowiła niemal monolit w pierwszej kwarcie. Obrońcy: Leon Rubczyński, Tymek Najdzik, Maciek Maciąg (po zmianach Kuba Kusyk i Kuba Mąka), wspierani przez zawodników ofensywnych: Krzysia Likosa, Natana Salskiego czy Igora Szwarca (po zmianach: Adasia Wróblewskiego i Wiktora Woźniaka) raz za razem powstrzymywali akcje rywali. Gdy już jakimś cudem nasi przeciwnicy oddali celny strzał, zawsze na miejscu był nasz golkiper – Jaś Siek. Siódma minuta przyniosła kolejną, szczęśliwą dla nas, zmianę rezultatu. Rzut wolny na naszej połowie wykonywał Tymek, który „na raty” dośrodkował w okolice pola karnego Legionu, wprost do Natana Salskiego. Natan opanował piłkę i znajdując się już w polu karnym oddał strzał, z którym bramkarz rywali nie miał prawa sobie poradzić. Przeciwnicy byli w szoku, a my postanowiliśmy ten moment naszej dużej boiskowej przewagi wykorzystać. W 9 minucie było już 4:0 dla FT. Po raz kolejny w rolę asystenta wcielił się Maciek Maciąg, a na listę strzelców tym razem wpisał się Igor Szwarc. Nie było to ostatnie nasze słowo w tej części spotkania, bowiem w 13 minucie popis swoich strzeleckich możliwości dał Kuba Kusyk. Kuba oddał strzał będąc kilkanaście metrów od celu, wykonując przy tym wślizg. Silne uderzenie wpadło tuż przy słupku bramki gospodarzy. 5:0! :) Takim wynikiem zakończyła się pierwsza kwarta.

 

Po takim początku oraz ze względu na panujący tego dnia upał, w przerwie dosłownie i w przenośni trzeba było chłodzić chłopcom głowy. Byliśmy świadomi, że do końca meczu jeszcze bardzo daleko i wszystko może się jeszcze zmienić. Na drugą kwartę Legion wyszedł bardziej skoncentrowany. Nie mieliśmy już takiej przewagi, jak w poprzedniej części, choć w dalszym ciągu piłka częściej znajdowała się pod bramką gospodarzy niż pod naszą. W 20 minucie FT miało rzut wolny pośredni w polu karnym rywali, po tym jak bramkarz złapał podanie od swojego kolegi z drużyny. Niestety w całej tej sytuacji zabrakło nam troszkę doświadczenia i piłka po strzale Krzysia Likosa o centymetry minęła cel. Od tego momentu gra toczyła się przez większość czasu w środku pola. W końcówce tej części ożywili się gospodarze, oddając dwa groźne strzały na naszą bramkę. Jednak Jaś Siek ani razu nie dał się zaskoczyć. W drugim kwadransie gry żadnej z drużyn nie udało się zmienić rezultatu.

 

Trzecia odsłona była w charakterze bardzo zbliżona do drugiej. Można pokusić się o stwierdzenie, że więcej mieliśmy z gry i prezentowaliśmy wyższą jakość, ale przeciwnik lepiej niż na początku organizował się w defensywie. Przeprowadziliśmy kilka akcji, w których brakowało ostatniego dokładnego podania, lub decyzji o strzale. Rajdami w swoim stylu na prawej stronie boiska zaczął imponować Leon Rubczyński, jednak i jemu brakowało nieco szczęścia w ich wykończeniu. W 34 minucie niewiele zabrakło, by piłka po uderzeniu z rzutu wolnego Maćka Maciąga odnalazła drogę do bramki. Minutę później Igor Szwarc płaskim podaniem z lewej strony obsłużył wbiegającego w pole karne Kubę Kusyka. I gdy wydawało się, że już nic nie powstrzyma Kuby od zdobycia kolejnego gola, rozpaczliwa interwencja obrońcy Legionu pokrzyżowała mu plany. Z tyłu cały czas trzymaliśmy koncentrację na najwyższym poziomie i gdy już któremuś z naszych zawodników przydarzył się jakiś mały błąd, zawsze na miejscu był kolega by ten błąd naprawić. W tym kwadransie również nie padły gole.

 

Ostatnia kwarta była dla nas najtrudniejsza. Legion rzucił się do odrabiania strat od samego jej początku i tylko niesamowitym umiejętnościom Jasia Sieka zawdzięczamy, że w 46 minucie rywale nie zdobyli swojego pierwszego gola. W kolejnych minutach udało nam się skutecznie odsuwać niebezpieczeństwo od naszej bramki. Kreowaliśmy akcje, głównie w bocznych korytarzach boiska, gdzie Kuba Mąka, Leon Rubczyński, Maciek Maciąg i Kuba Kusyk próbowali z powodzeniem indywidualnych dryblingów. Niestety cały czas brakowało w naszych akcjach „kropki nad i”. Nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji, a w 56 minucie przydarzyło nam się nieporozumienie w obronie, które na bramkę zamienił jeden z rywali. Na chwilę stres spowodowany utratą gola „powiązał nam nogi”, swoje dołożył też panujący upał i dwie minuty później nie zdążyliśmy z kryciem, tracąc drugą bramkę. Na więcej jednak nie pozwoliliśmy rywalom, a ostatnie słowo należało do Adasia Wróblewskiego, którego indywidualny rajd środkiem boiska zakończył dopiero ostatni obrońca Legionu. Po akcji Adasia, bardzo dobrze sędziujący zawody arbiter zagwizdał po raz ostatni, a w szeregach FT nastąpił wybuch radości.

 

Chłopcom za cały mecz należą się ogromne brawa. Wszyscy spisali się na medal, a każdy do końcowego zwycięstwa dołożył swoje „trzy grosze”. Słowa największej pochwały skierować trzeba do formacji defensywnej, która przez prawie cały mecz nie dopuściła do utraty bramek, a ponadto wspierała swoich kolegów z formacji ofensywnej w zdobywaniu goli. Dlatego najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Tymek Najdzik – kapitan z prawdziwego zdarzenia, dyrygent obrony, nie dający się mijać, łatający dziury i potrafiący wykończyć skutecznie akcję (pierwszy gol meczu).

Na wyróżnienie zasłużyli:

Leon Rubczyński, Jaś Siek, Krzyś Likos, Maciek Maciąg, Kuba Kusyk, Kuba Mąka, Igor Szwarc, Wiktor Woźniak, Natan Salski, Adaś Wróblewski oraz przysłowiowy dwunasty zawodnik (w naszym przypadku ósmy) – rodzice kibice Football Talents J , którym ogromnie dziękujemy za wspaniały doping.

 

Football Talents reprezentowali:

1)      Kuba Kusyk – 1 gol

2)      Krzyś Likos – 1 gol

3)      Maciek Maciąg – 3 asysty

4)      Kuba Mąka

5)      Tymek Najdzik – kapitan, 1 gol, 1 asysta

6)      Leon Rubczyński

7)      Natan Salski – 1 gol

8)      Jaś Siek – bramkarz

9)      Igor Szwarc – 1 gol

10)   Wiktor Woźniak

11)   Adaś Wróblewski

Poniżej prezentujemy zdjęcia otrzymane od Taty Tymka, któremu ja zawsze serdecznie dziękujemy :)

01

02

03

04

05

06

07

08

09

10

12

13

14

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. Adam Najdzik
    Maj 22nd, 2017 at 09:29 | #1

    Już niedługo wszystkie bramki i najlepsze akcje meczu :)

  2. Piotr1976
    Maj 28th, 2017 at 19:35 | #2

    Opis meczu ( jak zawsze) na najwyższym poziomie.Ale tym razem jednak niekompletny.Drużyna FT rzeczywiście strzeliła pięć goli w pierwszej kwarcie i to jest zasługa Trenera , ale…
    Ale muszę się przyznać że po pierwszej kwarcie uznałem że pięć bramek to mało i że lepiej się znam na piłce od Trenera Kornela i postanowiłem razem z córką zmienić taktykę , ustawienie itp…
    Dowód – na szóstym zdjęciu …
    Niestety więcej nie strzeliliśmy goli… :-(
    Trenerze !
    Obiecuję !
    To był ostatni raz…

Komentarze są zamknięte